Mam egzamin na prawo jazdy w poniedzialek

[Marcin SF]

Napisał hubert

To jest najbardziej kretyński przepis na świecie. Jakim zagrożeniem jest gość z 0,25 promila jadący po chodniku rowerem ? Albo niech podniosą granicę dopuszczalną dla rowerzystów albo niech w ogóle się nie wygłupiają z zabieraniem prawa jazdy.

Smiem twierdzić, że gość jadący po pijaku rowerem po chodniku jest zagrożeniem dla pieszych i w dodatku nie ma prawa po chodniku jeździć, podobnie z resztą jeżdżący po ścieżkach rowerowych. Obrażenia gdy na kogoś wpadnie przy 20 km/h (pieszego czy rowerzyste) mogą być dotkliwe, szczególnie jak jeszcze kogoś dorwie fantazja ułańska. Jeżdżę dużo rowerem i już przez takich delikwentów parę razy mało nie miałem wypadku.

Prawo jak to zwykle bywa musi być dostosowane do przypadków skrajnych, czyli dla kogoś kto wypił w pubie 2 piwa i spokojnie tempem spacerowym wraca do domu jest przesadnie surowe, natomiast dla delikwenta jadącego 20 - 30 km.h po parku po 5 browarach między ludźmi ... to już sobie sami odpowiedzcie czy komuś o takiej odpowiedzialności pozwolilibyście wsiadać za kółko.

Sprawa druga nie ma przepisu karającego za jazdę rowerem po pijaku, jest kara za jazdę pojazdem a rower jest sklasyfikowany jako pojazd, dlatego tez między innymi można dostać mandat za brak sprawnego sygnału dzwiekowego jak i świateł i nie bardzo można zastosować innych przepisów dla rowerzystów a innych dla samochodów. Mogło by się to zmienić gdyby w świetle prawa rower różnił się czymś od samochodu czy ciężarówki. Niestety w świetle prawa niczym się nie różni

[ferdek]

A wiecie, dlaczego policjanci tak chętnie łapią pijanych rowerzystów? Bo to świetny wynik jest, w końcu ujęcie przestępcy. Dodatkowo zamiast jeździć i patrolować to wiezie się delikwenta na komendę, produkuje kwity i już połowa patrolu odbębniona. Ten przepis jest durny, z drugiej strony pijany rowerzysta jak się zatoczy to może spowodować wypadek samochodu próbującego w niego nie uderzyć. Według mnie zakaz powinien dotyczyć tylko jazdy po określonych rodzajach dróg, np drogi o powierzchni nieutwardzonej - dozwolone. Albo drogi o dopuszczalnej prędkości powyżej 50km/h - niedozwolone.
Aha, a hulajnoga to pojazd? Może bym hulajnogą na działkę jeździł
I jeszcze jedno: dużo większe zagrożenie stwarzają dzieciaki niezdarnie jeżdżące na rolkach po chodniku przy ruchliwej ulicy, u mnie taki widok jest na porządku dziennym.

[hubert]

Napisał Marcin SF

Smiem twierdzić, że gość jadący po pijaku rowerem po chodniku jest zagrożeniem dla pieszych i w dodatku nie ma prawa po chodniku jeździć, podobnie z resztą jeżdżący po ścieżkach rowerowych. Obrażenia gdy na kogoś wpadnie przy 20 km/h (pieszego czy rowerzyste) mogą być dotkliwe, szczególnie jak jeszcze kogoś dorwie fantazja ułańska. Jeżdżę dużo rowerem i już przez takich delikwentów parę razy mało nie miałem wypadku.

Masz rację ale nie zmienia to faktu że to prawo jest zupełnie oderwane od rzeczywistości .. Według mnie 0,2 promila to jest zbyt niska granica na samochód a co dopiero na rower. Przecież wypicie jednego piwa nie wpływa aż tak na zdolność poruszania się rowerem żeby stwarzać jakiekolwiek zagrożenie ... W przypadku rowerów ta granica powinna być przesunięta w górę.

Druga sprawa to zabierania prawa jazdy. To jest kretynizm nad kretynizmami. Czy jeśli ktoś został złapany po piwku na rowerze to znaczy że jest pijakiem i trzeba na wszelki wypadek zabrać my prawo jazdy bo z pewnością za kółko też wsiada na bani ? Kara jest niewspółmierna do popełnionego wykroczenia i do tego niesprawiedliwa bo jeśli ktoś w ogóle nie ma prawka to przecież mu tego prawa jazdy nie zabiorą ...

Przyznam się szczerze że rowerem zdarzało mi się jechać na bani bo mam głęboko w dupie prawo, które jest kretyńskie .. oczywiście jechałem wtedy tylko chodnikiem a przez przejścia dla pieszych przeprowadzałem rower ..

Napisał Marcin SF

Prawo jak to zwykle bywa musi być dostosowane do przypadków skrajnych

No i to właśnie cholernie mi się nie podoba w prawie jakie mamy w naszej kochanej Polsce. Jeśli po dwóch kilku piwach wsiadam na rower to jestem przestępcą, pijakiem i z pewnością za kółko też wsiadam na bani. Urząd skarbowy traktuje mnie jak potencjalnego oszusta i złodzieja ... itd itp ...

Ferdek ma rację, policja lubi zadania łatwe i przyjemne .. złapać jakiegoś pijaczka na rowerze, postać trochę z radarem ...

[ferdek]

Napisał hubert

Jeśli po dwóch kilku piwach wsiadam na rower to jestem przestępcą, pijakiem ...

... i złodziejem! Bo każdy pijak to złodziej!

Ja niestety nie mogę sobie pozwolić na przejażdżkę rowerkiem po piwku, oznaczałoby to dla mnie utratę roboty i uniemożliwienie znalezienia niczego innego w mojej branży jednym słowem przekichane.
Niech wyrównają granicę w całej Unii, najlepiej na wzór Niemiec 0,5 promila

[Marcin SF]

hulajnoga o ile sie nie mylę nie jest pojazdem, bo nie ma możliwości zamontowania do niej w wymaganych miejscach oświetlenia i nie posiada hamulców (przynajmniej nie wszystkie mają) ale na wszelki wypadek skorzystaj ze stron naszej policji ich zapytaj.

Wiem o rolkach że są pojazdem, dlatego rolkarze są traktowani jak piesi i muszą poruszać się po chodniku, za jazdę po ścieżkach rowerowych rolkarz może dostać mandat. Z drugiej strony jak parzę jak niektórzy jeżdżą to chyba dla rolkarzy powinni zrobić odmienny pas ruchu

wracając do tematu rowerów to dla mnie jest to kwestia raczej uświadomienia sobie, że jazda po alkoholu rowerem może stwarzać takie same zagrożenia jak jazda po alkoholu samochodem niezależnie czy się jedzie po drodze, czy po ścieżce rowerowej. Oczywiście mamy znacznie mniejszą szanse kogoś zabić, natomiast poturbować możemy.

[ATomek]

Ad. Marcin. Chciałbym tylko lekkiego zrozumienia stróżów prawa, bo czym innym jest zatrzymać rowerzystę w stanie po spożyciu o godz. 23 w głębokiej dziurze, a czym innym jadącego ruchliwą trasą, choćby rowerową.
Młody ma świadomość, że źle zrobił, ale większe jest poczucie beznadziejnego prawa i ja , jako ojciec muszę mu to przyznać, chociaż go nie bronię.
Poprawiłem poprzedniego posta dot. ograniczenia wolności dla syna: 8 miesięcy z koniecznością odpracowania 30 godzin w miesiącu przez 8 miesięcy, plus to co wcześniej, czyli kat A + B na dwa lata.
Zdecydowanie kara musi być uciążliwa, ale i adekwatna do zagrożenia, jeśli ma być wychowawcza.

[michoo]

Powiem jako człek doświadczony losem.. Uważam że zabireanie prawka to dużo za dużo za jazdę rowerem ale prawo jest prawo. Zagryzłem wargi i płakałem. Myślę że sroga grzywna by zupełnie starczyła.

Do ATomka pozdrawiam i popieram. Wyjąłeś mi pewne kwesti z ust.

[Walis]

Napisał hubert

... bo jeśli ktoś w ogóle nie ma prawka to przecież mu tego prawa jazdy nie zabiorą ...

W takich przypadkach sąd może jako karę nałożyć zakaz robienia prawka na jakiś czas, często dłużej niż rok.

[Marcin SF]

Co do adekwatności kary do czynu to absolutnie się z wami zgadzam i wiem też, że stróże prawa niejednokrotnie grubo przeginają pałę, żeby się wykazać ile to pijanych kierowców udało się ująć. Znajomemu moich rodziców zabrali prawo jazdy za pchanie roweru po pijaku. I niestety w świetle prawa zrobili właściwie

[PokemonTC]

Napisał Marcin SF

Znajomemu moich rodziców zabrali prawo jazdy za pchanie roweru po pijaku. I niestety w świetle prawa zrobili właściwie

Nie ma takiej opcji. Dopytaj dokładnie jak to było.

Napisał Walis

W takich przypadkach sąd może jako karę nałożyć zakaz robienia prawka na jakiś czas, często dłużej niż rok.

Nie ma takiej opcji. Sąd może orzec zakaz prowadzenia pojazdów (...) nie ma czegos takiego jak odroczenie robienia prawo jazdy.