Wypadek, sprawca uciekł

[Rychu72]

Sprawa wygląda następująco
Żona rusza na moto z krzyżówki, gość za nią wyprzedza ją i zajezdża drogę. Żona glebi, a gość jedzie dalej. Obrażenia to głębokie obtarcia.
Są świadkowie jak żona glebi i jeden gość w puszce zapisuje rejestracje sprawcy. Niestety, ale nie ma namiaru na gościa w puszcze, który to widział i zapisał numery, które dał żonie, a potem szybko się zmył do pracy.
Policja aktualnie szuka gościa, ale jeżeli nie ma śladu na jego puszce to będzie sprawa ciężka do udowodnienia.

Jakieś rady?

[Borewicz]

Może był gdzieś monitoring na skrzyżowaniu?
Ogłoszenia w lokalnej prasie. Jak koleś tam jeździ codziennie do roboty to może spróbować postać na tej trasie i na niego poczekać.

[Rychu72]

Ze znalezieniem raczej nie będzie problemu, ale z przyznaniem się do winy. Co do monitoringu to muszę pojechać i pokukać za kamerami.

[Borewicz]

Dlatego skup się na znalezieniu świadka, tego co spisał numery, lub innych, którzy byli na tym skrzyżowaniu.

[szparag]

Bez świadków, może być lipa, gość raczej się nie przyzna.

[puntek]

Dobrze że tylko otarcia .. swoją drogą dwa powody:
1) nie widział
2) skurwysyn
...

[Rychu72]

Na razie żona w szpitalu i nie wiem czy zapamiętała jakim autem był świadek, ale faktycznie dobry pomysł, żeby na niego zapolować na tej krzyżówce.
Na krzyżówce byli jeszcze drogowcy, ale po drugiej stronie i nie widzieli gościa, a tylko żone i moto na glebie. Pomogli się jej pozbierać, a rowerzystka która jechała przed nią zadzwoniła po pogotowie i policję.

[szparag]

Rowerzystka która dzwoniła musiała podać dane, więc jednego świadka masz, drogowcy to też świadkowie, mimo, że nie widzieli samochodu.

[calgon]

Jak masz rejestracje sprawa pojdzie do sadu i wygrasz ja miałem podobnie z autem. Policja tylko musi ustalic wlasciciela pojazdu to nie bedzie trudne ale własciciel musi wskazac kto kierował i tu moze byc gorzej.
Jesli gosc nie bedzie cwaniakiem to masz polowe sukcesu.
Ucieczka z miejsca zdarzenia nie jest mile widziana w sadzie i na policji.
Jest tylko jeden problem mianowicie czy jego zachowanie na drodze spowodowało jej upadek i tu przydałby sie swiadek.
mysl mysl.

[wd60]

Musisz skupić się przede wszystkim na zebraniu dowodów, że do zdarzenia doszło wyłącznie z winy innego użytkownika drogi.
Jeśli sprawca zbiegł z miejsca zdarzenia, nie został ustalony lub nie przyznaje się do winy - to jest sprawa drugorzędna! Bezspornym muszą tyć dwa fakty:
-sprawcą nie jest Twoja żona (byłoby dobrze aby i nie przyczyniła się do zdarzenia)
-świadkowie i dowody wskazują na innego użytkownika drogi.

Pisz na jestem w temacie, pracuję dla korporacji prawniczej, to podpowiem Ci co i jak.