Myślę, że nie ma co histeryzować, myśliwi byli od zawsze i nikomu nie przeszkadzali. Jestem przekonany, że przypadki wyproszenia właściciela będzie można policzyć na palcach jednej ręki. Za całą sytuację należy winić pseudoekologów, którzy od jakiegoś czasu lubują się w organizowaniu "spacerów" w czasie polowań, po czym dumni z siebie, że uratowali dzika jadą na big maca.
__________________
"A w takiej Mongolii lejesz, gdzie chcesz. Gdzie chcesz, wysiadasz z samochodu i rozbijasz namiot. Lubię jeździć tam, gdzie była komuna i gdzie można rozbić namiot."
|