Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05.10.2008, 18:19   #12
bajrasz
świeżym warto być:)
 
bajrasz's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: DWR
Posty: 1,241
Motocykl: RD07a
bajrasz jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 4 dni 9 godz 55 min 46 s
Domyślnie

Dzień 4-ty 08.07-wtorek

Dobry sen robi swoje, świat jest piękny i chce się jechać. Tak właściwie, dopiero teraz rozpoczyna się nasza przygoda z Norwegią.
Ekipa odbija w Friedrikstad i z lepszym lub gorszym skutkiem przeprawiają się do Horten-mieścisię tam luksusowe więzienie dla wałków finansowych.
My ciśniemy „skrótami’ do Lilestroom, gdzie czeka na nas gorąca kąpiel, scampi i tequila-praktycznie ostatni alkohol, w ilościach „do woli”.
Ten wieczór potem wspomnimy kilkukrotnie!

Dzień 5-ty 09.07-środa

Mijamy Oslo z jej wspaniałymi obwodnicami i tunelami gdzie: MC-za Free.
Notodden, gdzie łączymy się z ekipą i knujemy plan, co dalej: a dalej w planie Lysebotn i ...oczywiście „skrótami”.
Z reguły „skróty”, to drogi prywatne i czasami płatne.
Albo jest to budka gdzieś na środku drogi, albo gość w aucie, na krzyżówce…koszt miedzy 10 a 25 NOK od motonga. A „skróty w drodze do Stavanger, są warte każdych pieniędzy!
Prywatną drogą przez Urvassheia. Cienka nitka drogi wijąca się, wśród potoków, jezior, ośnieżonych górek i owiec, które czasami zadziorami się okazywały.




Zimno i piździ, a my dostajemy absolutnej amby i zachłystu od nadmiaru i piękna natury.
Ostatnie 28km, to droga do Lysebotn. Stromo w dół i niezliczona ilość agrafek oraz bardzo
zdradziecki tunel, kiepsko oświetlony, wąski, z dużym spadkiem i prawie agrafką w środku!!!
Wszyscy się w tym tunelu lekko przeliczyliśmy. Udało się, ale mogło być źle! Następnego dnia, przejedziemy ten tunel już baaardzo powoli.
Lysebotn, to praktycznie tylko camping(170NOK MC+pasażer+10NOK prysznice) i port promowy z promem do Stavanger, a także fajne miejsce wypadowe na Kjerag.
Zimne piwo-60NOK!!!!, namiot i lulu

Dzień 6-ty 10.07-czwartek

Nooo, z takim widokiem z namiotu, to każdy dzień musi się udać


Jest 9-ta, Braff w absolutnym proszku-Spoko chłopaki, dogonię was-Okiej, więc jedziemy zdobyć Kjerag. Nie wiedziałem, na co się porywam. Faje, gorzałka i wożenie tyłka szybko dają o sobie znać! -Jak to?! Jeszcze jedna dolinka? O ja p…le!!!-tak było co jakiś czas,
ale dałem radę!
Samo zdjęcia na „jajku” jest atrakcją, ale widoki po drodze, te dopiero rozkładają na łopatki.
W drodze powrotnej, dwa trole-Waluś i Łukasz unicestwiają wszelkie życie w jednym z mijanych jeziorek, zażywając kąpieli.


Po pięciu godzinach nożnego endurzenia, wypompowani ale szczęśliwi, jesteśmy znowu na parkingu.
Noo chłopaki, od dzisiaj możecie do mnie mówić Kukuczka-i padam jak długi obok motonga.
Wracamy do Lysebotn, Waluś targuje cenę przeprawy z 270NOK na 200 od maszyny.
Jest 18-ta, gdy wygodnie zasiadamy na promowych siedzeniach. Preikestolen w takim razie już jutro.
No i dupa, wysiadamy po złej stronie fiordu - Preikestolen w takim razie, następnom razom:wink:
Jeszcze tylko Stavanger, dwa tunele pod fiordem i rozbijamy się na parkingu na Vikevag.
Pada i jest do dupy,Waluś coś gada o jakiś łożyskach do pralki-o so chodzi? zasypiam w trzy sekundy.
__________________
pozdrawiam
Pan Bajrasz





bajrasz jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem