No, wreszcie kolejna wstawka.
Co do upałów na Moto. Temat mocno subiektywny.
Na kałmuckich stepach kobietka mi kiedyś powiedziała, że u nich jest ok z uwagi na niską wilgotność.
Mówiła, że jak jedzie do Moskwy na saksy to zdycha powyżej 25 st. a u siebie przy 40 st da się żyć.
W sumie z biegiem czasu to mi się potwierdziło.
To właśnie ta wilgotność była chyba kluczowa, bo dość spokojnie się śmigało nawet przy 40 st lampie. Dodatkowo oblewająć wodą z publicznych hydrantów bieliznę termoaktywną dla komfortu i naturalnie pilnując bilansu wodnego.
Całosezonowe czarne wdzianko, łącznie z kaskiem. Żaden hightech za szelesty, bez membran.