Robimy sobie jeszcze wieczorny krótki spacer po miasteczku, po drugiej stronie rzeki.
Francję mało znam, zwykle przejazdem, taki nieco dłuższy pobyt to chyba jeszcze za czasów wczesnolicealnych, więc przemilczmy lepiej kiedy
Patrząc na centrum miasteczka: z jednej strony fajny klimat, z drugiej... nie mamy się czego w Polsce wstydzić.
W dodatku mnóstwo domów wygląda na opuszczone...
Mijamy po drodze ze dwie knajpki, postanawiamy w jednej jutro zjeść kolację. W naszej oberży kuchnia działa jakoś 18-20 i serwuje głównie przekąski do piwa.
Tak, w tym regionie to zdecydowanie klient musi się starać o jedzenie, a nie restaurator o klienta