Jedziemy. Jakaś currykiełba za Eisenach i jest plan na Spreewald dzisiaj.
Wczoraj na kempingu trochę piwa popiłem było ładnie No i w końcu się wyspalem. Wieczorem nikt nie chciał kasy a rano o 9.30 nikogo nie było - uznałem ze rachunek zapłaciłem w barze.
Droga landowkami upływa powoli, jest ciepło a id cegły jeszcze bardziej ciepło - to bardzo gorące motocykle co latem jest wada ale w każda inna porę roku jest błogosławieństwem.
Fajne te Nience - ruch niewielki, drogi dobre, ładne miasteczka po drodze. Czego chcieć więcej. Nigdy nie jechałem przez ten kraj na wskroś nieautostrada.
Mysle ze dodatkowo w piątek na autobanie będą dantejskie sceny.
Ciężko przechodzi mi to przez usta ale ludzie sympatyczni i w miejscach konsumpcji panuje wesoła letnia atmosfera.
Wczoraj na kempingu tłoku nie było
Siedze w barze kiełbasianym i nie wiem czy to lokalizacja czy co ale przejechały trzy simsony, emzeta i Ural z koszem
dobrze to wyglądało