Cytat:
Napisał kristoch
Full i Gravel to dobra para. Ale przesiadka na fulla to jak zjechać z kocich łbów na gładki asfalt albo jak przesiadka z dorożki na mercedesa, s-klasse. Lubię gravela, ale jeszcze bardziej lubię moment przesiadki na fulla. 😀
|
No to mam pierwszą jazdę na fullu po 3tyg przerwie...i było dziwnie...kiera szeroka, opona szeroooka i tak daleko z przodu, już od pierwszych ruchów korbą kołysało, pierwsze schody prawie nie zauważalne, potem krawężnik, trochę piachu, korzenie...wszystko takie nieproblematyczne...
![Hehehe](images/smilies/927869.gif)
Niby było uczucie ciągnięcia kotwicy, ale prędkości na liczniku zacne, średnia też przyzwoita, więc to raczej odczucie tylko...
Na tym zjeździe miałem prawie 58km/h...ale zdarzało się przebić tu 60...
IMG_20230618_171316040_HDR.jpg
Co do porównania gravela do fulla...to bym to raczej odniósł do moto...gravel to taki wszechstronny, lekki naked na lekko uterenowionej oponie...jak się człowiek uprze to i szutrem/lasem przejedzie, zapakuje się na szwędaczkę, pojeździ po mieście czy w trasę, ale komfort nie jest jego główną cechą. Full to taka 690...pojedzie wszędzie, przejedzie prawie wszystko, po mieście też da radę, a jak kto ma stalową d.pę to i w trasę można. Tu komfort jest inny i nie zawsze jest wyznacznikiem, ale jednak w terenie to inna bajka...wybór albo sztywno i szybciej albo ponton i bardziej w teren...
BTW. dziś wyprzedziłem parę na gravelach, na szutrówce w lesie z ostrą tarką i luźnym piacho-żwirem...było słuchać jak im plomby hałasują i meandrowali od prawej do lewej, żeby mniej trzęsło...a ja ich łyknąłem na luzaku tylko lekkie drżenia odczuwając i jadąc sporo szybciej.
Ogólnie gravel to na dosyć równe drogi i dłuższe dystanse i tak go muszę traktować...brakuje mi zabawowego charakteru fulla w wielu miejscach...znowu na fullu nudno po zwykłych leśnych drogach i ciągle człowiek szuka urozmaiceń...pewnie taki full 120/130 byłby bardziej uniwersalny niż 150/170...ale to by mógł być za duży konflikt interesów i już chyba wolę mieć za dużo niż by mi potem miało zbraknąć w krytycznej chwili...