Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20.05.2023, 21:36   #1
bukowski
Gość


Posty: n/a
Online: 0
Domyślnie Agia Pelagia czyli zamarzyła mi się utka

Na początku było imię, Św. Pelasia będzie jak ulał. Tym bardziej, że z mariny, gdzie mam nadzieję będzie się bujać do miejscowości o takiej samej nazwie będzie 2 kilometry.

Było parę założeń, wiadomo - budżet, stan, rozmiar, rozsądek, ale i tak na koniec zadecydowało to samo, co w przypadku motocykla - ma być piękna i już.
No, jeszcze decyzji ostatecznej nie ma, ale jest mocna kandydatka. Jutro ją wypożyczam na dwie godziny i zobaczymy, czy się polubimy.

5,7 metra kadłuba, stacjonarny Mercruiser 3.0 na gaźniku 99kW, zetka alfa 2. Stan kadłuba świetny, chociaż łódź swoje lata ma. Na żywo wygląda lepiej, niż na zdjęciach.

Zakładam, że jeśli się zdecyduję, to przez zimę:

a) odświeżę tapicerki
b) przeglądnę silnik i jeśli będzie trzeba, dostanie remont
c) doposażę do klasy morskiej
d) dorzucę sondę
e) dokupie bimini, bo jest tylko plandeka portowa

Gdyby ktoś miał jakieś mądre rady, znał kogoś kto umie w tapicerki, silniki lub bimini, a może zna jakąś porządną łódź o klasycznej linii min. 5m ale za ludzki piniądz...
No i jeszcze nie wiem, jak to przetransportuję do Grecji. Uć waży 1200 kg, teoretycznie volvo powinno uciągnąć, ale nie do końca wiem, na ile to legalne. Brzeszczot by zawiózł, ale na razie mnie nie stać :P


Agia_Pelagia.jpg
  Odpowiedź z Cytowaniem