Dziekuje. Kocham Was.
Wrócę, daj Bóg, to napisze więcej o trasie i takie tam matjasowe pierdolenie.
Narazie jestem w połowie. Wylądowałem w Prokuplje jadąc maksymalnie zadupiami z Sofii przy wybitnym merytorycznym wsparciu mojego osobistego przewodnika duchowego po Serbii - Navaji
Jutro Srebrenica zapalić świeczkę i potem jeśli sił wystarczy Sarajewo.
Cel na niedziele Posusje w BIH i znowu trzy dni ścierania się z robotą.
Potem…. Wszystko zależy od zdrowia i pogody. Tej ducha również.
Zdrowia.
M