To ja sie wypowiem, jaki wynalazek widziałem tutaj do smarowania łańcucha.
Cały zestaw kosztuje na nasze jakieś 150zł.
Pojemnik na olej o pojemności 250ml.
Do teko wszelkie wężyki, zaworki, uchwyty, linka stalowa i dżwigienka do regulacji.
Pojemnik na olej montuje się do ramy i wężykiem podpina pod układ podciśnienia ( tu nie pamiętam, czy filtr powietrza czy pod odmę ).
Zależnie od tego ile dajemy w palnik, tyle wypływa oleju na łańcuch.
Od tego zbiorniczka idzie też linka stalowa do dźwigienki montowanej w dowolnym miejscu, byle wygodnie sięgnąć w czasie jazdy. I przestawiając tą dźwigienkę reguluje się dozowanie oleju/czułość dozowania zależnie od tego ile odkręcimy manetkę. Można całkiem zamknąć, można całkiem na full otworzyć. Dźwigienka wygląda trochę jak od zmiany przerzutek w rowerze.
Pojemnik na olej jest stalowy, malowany proszkowo, hermetyczny. W nim są wszelkie zaworki i jakiś układ dozowania oleju.
Wszystko działa bez elektroniki, elektryki, kabelków, itd... podawanie oleju napędza podciśnienie a do regulacji dawki służy dźwigienka. Pojemnik oczywiście odkręcany i można uzupełniać olej.
Tak to sobie Azjaci wymyślili. Oglądałem ten wynalazek, bo chciałem u siebie zamontować. Ale przy moich przebiegach weekendowych to nie ma sensu i zrezygnowałem.
|