Mam taki temat. Gupek jestem i zepsułem sobie membrany w stroju motocyklowym
A uprałem je sobie z wirowaniem. Efekt jest taki że są na śmietnik, cała folia odlazła z nich (spodnie jeszcze może pożyją ale ta od kurtki śmietnik).
Nie wnikajmy w szczegóły żeby mi ciśnienie nie skakało.
Otóż, o ile motocykli miałem wiele, to ten strój jest moim drugim i służy 7 czy 8 lat. Finansowo nie uśmiecha mi się go na teraz, przed urlopami i wakacjami wymieniać.
Strój Modeka Extremadura, 3 warstwy, (kurtka, do niej przypinana membrana, do membrany podpinka). Niniejszym nie mam membran
Poza kupnem całego nowego stroju, czy znacie jakieś w miarę budżetowe rozwiązanie czym te membrany zastąpić? Marznąć nie lubię, a jak mam rano pojechać 80km do roboty o 5.30 to nie ma opcji żeby bez membrany. Aaa... polar z windstopperem, tzw softshell - za grube to.
Pogodziłem się że niechcący będę miał nowy strój, ale jako że FAT wie wszystko, pomyślałem że zapytam, co szkodzi..
Pozdrawiam
zimny