Te wklejone zdjecia to byl wlasnie jeden z najmocniejszych czynnikow "anty"
No bo facet mocno po 40 i hulajnoga.. no ja pierdziele.
ALE ! Przypomnialem sobie swoje pomieszkiwanie w stolicy przez pare miesiecy, mialem wtedy juz afryke. To ze w porannym i popoludniowym szczycie w stolicy samochodem sie stoi to juz raczej standard. Afryka bylo latwiej - w sensie trzeba bylo sie powoli przeciskac miedzy samochodami. Spora czesc kierowcow to ulatwiala, ale byli tez tacy ktorzy "ni uja", i stalem az zrobi sie troche miejsca z innej strony. Co nie stalo w korkach ? Elektryczne hulajki, piesi i.. skutery. Widzialem tez kilku gosci na takich wypasionych Harrych - Ci z "filtrowaniem" mieli pozamiatane i stali z samochodami. To samo z parkowaniem, czy w stolicy czy w Kato motocyklem jest latwiej ale nie ze rozowo. Na hulajce mam to zasadniczo w pom..powanych oponach. Koledzy kilka razy w roznych watkach wspominali - na miasto skuter. No ja mam elektryczny i bez siedzenia
To po prostu kwestia doboru narzedzia do zastosowan.
I to tez nie bylo tak ze ta hulajka tak od razu.. no bo wlasnie jak to tak, dorosly chlop. Do momentu kiedy w miescie (juz z powrotem na slasku) pojawily sie komercyjne hulajki na minuty, i zauwazylem ze jezdza nimi wszyscy, bez wzgledu na wiek. W wiekszosci dzieciaki (i czesto po 2-3 na jednej bo taniej), ale dorosli faceci, panie, starsi panowie... no kompletny przekroj spoleczenstwa. I oni JECHALI kiedy ja stalem w korku.. skurkowancy
Wiec stwierdzilem ze "j..ac konwenanse", i pojawila sie w pierwszym sezonie Xiaomi a teraz Kaboo. Afra wciaz jezdzi najwiecej bo .. bo to jest po prostu Afra. Ale na miasto obecnie jesli odleglosc jest mniejsza niz 20 km i pogoda pozwala biore hulajke. Bo jest fajnie, bezproblemowo i kompaktowo. Od wiosny do jesieni (czyli sezon na 2 kola) samochod w wiekszosc czasu stoi w garazu, ktrotkie dystanse zalatwia hulajka, dluzsze Afra.
Rower tez mam, ale traktuje go jako sprzet rekreacyjny. W sensie lubimy daleko daleko, i daleko od asfaltu. Czemu na miasto rower a nie hulajka - wygraly wzgledy "higieniczne". Jadac do roboty, urzedu, dentysty itd musze tam dotrzec w miare "swiezy", no nie mam opcji zeby wziasc tam szybki prysznic. I opcja druga - rowera nie moge wtargac do biura, co do hulajki o dziwo nikt nie ma obiekcji, wiec mozna wtargac, podladowac, i spokojnie wrocic do domu.