Tak naprawdę to nie wiem co może być przyczyną bo na szczęście dostaliśmy tylko w lusterko, podejrzewam że jakąś częścią błotnika i najlepsze jest to że lusterko się nie rozpadło tylko złożyło. Gdy jechaliśmy do Italii to zaczął co kilka minut wyrzucać błędy, naprawiać je i ponownie wyrzucać aby na koniec zostać z nimi. Podczas ładowania miał 20 minut aby o nich zapomnieć i tego nie zrobił. Przeglądając schematy raczej żaden z systemów nie jest powiązany z lusterkiem, może taki zbieg okoliczności. No a Vrsić jak zawsze bajka dla mnie, a Italia zaczyna być sympatyczna gdy kończy się płaskie albo jest biedniej. Jutro plan na Wenecję, mam całkiem sympatyczny i tani domek holenderski jakieś 8 km od centrum i będziemy się włóczyć. Autu daję szansę do jutra na wyleczenie ran, obecnie ładuję się na przedłużaczu z prędkością 10-12 km/h ale nigdzie nam się nie spieszy a na czwartek dobijemy mu do 100% i ruszymy dalej śladami 007, bo wiadomo że Wenecja to pierwszy ślad. Jeszcze co do jazdy przez przełęcz, na górze zaczął padać śnieg, na szczęście teraz w nocy jest 12 stopni a przecież wiadomo że ciepło sprzyja elektrykom.
No a lusterko jest naprawdę mocne, albo mieliśmy kupę szczęścia, osobiście myślałem że będzie dużo gorzej
__________________
BMW Club Praha 001
1.Nigdy nie polemizuj z idiotą. Sprowadzi cię do swojego poziomu a później pokona doświadczeniem.
2.Czasami lepiej milczeć i sprawić wrażenie idioty, niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości.
|