Akurat co do zamkniętych torów Matjas to z tym chyba większych problemów nie ma. Na mojej prowincji jest co najmniej kilka w tym przynajmniej 3 takie że endurakiem dojade bez problemu. Tylko ja na ten przykład mam gdzieś jazdę po zamkniętym torze. Nie mam z tego żadnego fanu, doświadczalnie z reguły jest tam spory ruch przy czym jak latają wokół mnie kolesie na wysokości 2 piętra to powiem że mam lekkie obawy.
Tych ścieżek leśnych jest mnóstwo, nie trzeba ryć na krechę, styka pozwolić się wbić na te dukty nawet tylko w weekendy kiedy nie ma prac leśnych choć z tym bywa różnie bo robią zewnętrzne firmy. To byłby już duży postęp.
Masy ludzi nad kotletem oglądających zawody to bym się nie spodziewał bo przyjemniej wrzucić kotleta w spokoju a nie pośród hałasu. Pamiętam jak 25-30 lat temu były u mnie zawody MŚ, ME, 6 Days to były dzikie tłumy , całe rodziny chodziły w las oglądac zmagania a lekko nie było. Otwarty park maszyn, gdzie można było oblukać jak kolesie po trasie musieli sobie naprawiać motocykle i to był festyno - piknik. Zmiana na lepsze to był park w centrum miasta zamknięty. Bezsens.
Mieliśmy ludzi w czubie europejskim a nawet światowym. Potem zmieniło się na zakazy wjazdu, nie wydawano pozwoleń i sport ten zdechł jak wiele innych. U mnie dalej jest KTM Novi czy jak to się teraz nazywa, znam nawet prezesa, synowie jego cos tam jeżdżą ale jedyna szansa ich zobaczyć to jak pójdę za dom bo tam trenują ale to nic ciekawego tylko trening podjazdów czy jakichś sekcji technicznych. Zawody ostatnie to były chyba zimą 2019 i to w zasadzie memoriał. Gilu się nawet stawił ale to już końcówka.
Ciekawe kto zlecił tą ankietę bo przygotowana jest nawet nieźle.
|