Witojcie!
Jeśli Sambor jest rzeczywiście taki jak piszesz, to nie wyobrażam sobie lepszego towarzysza podróży. Mój osobisty Mr Hyde jest właśnie taki, i chociaż ciągle się z nim kłócę, to właśnie On jest solą każdej wyprawy.
Fajnie że wróciliście z końca świata (tylko po to by za nim niedługo zatęsknić)