Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18.08.2009, 14:25   #64
deptul
 
deptul's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Katowice
Posty: 1,249
Motocykl: RD07a
deptul jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 4 dni 39 min 57 s
Domyślnie

W naszej wycieczce planem był brak planu. To znaczy był taki żeby jechać na północ. Po kilku dniach wiadomo było tyle, że wjedziemy do Murmańska. Z wcześniej wymienionych względów, najbardziej zależało na tym Mykowi. Ja i Bajrasz bardzo chcieliśmy wjechać w Rybacki. Cała reszta to owoc wielogodzinnego planowania. Planowaliśmy co wieczór do upadłego. Nie wiem po co, bo rano któryś z nas twierdził, że gdzieś tam będzie fajniej. Na co pozostała dwójka zgodnie mówiła „dobra”.
W końcu jednak nadszedł długo wyczekiwany dzień! To dzisiaj mamy wjechać w Rybacki!
Naczytaliśmy się relacji pisanych przez Rosjan na advrider, tym z com na końcu Czytaliśmy też o innej ekipie z Europy, której tam nie wpuścili. Mało tego, zabronili im przekraczania granicy w Kirkenes!
Czyli wielka niewiadoma. Wpuszczą? Nie wpuszczą? Zobaczymy już za chwilę. Obóz zwijamy dziwnie szybko. Może „magia” tego miejsca tak na nas działa? Bajrasz pisał o grobach i daczach bezdomnych. Prawdę pisał. Spaliśmy w bardzo dziwnym miejscu, za to pięknie położonym. Mój wewnętrzny spokój burzyły jedynie krzyże i prowizorycznie zbite z byle czego domki.
Rano nawet już nie pytam o śniadanie. Odpowiedź znam na pamięć „Wyjedzmy stąd i zatrzymajmy się w pierwszym fajnym miejscu”. Poszukiwanie pierwszego naprawdę fajnego miejsca godnego aby w nim śniadać, zajmują nam zwykle coś między 12 a 14 godzin. Roman Bratny może się od nas uczyć!
Jedziemy śliczną drogą a po lewej i prawej widać resztki zasieków. Już w Murmańsku wielojęzyczny napis poinformował nas o kategorycznym zakazie zjeżdżania z asfaltu. Gdzie niegdzie widać jakieś ścieżyny odchodzące od głównej drogi. Nawet przy najmniejszej z nich są dwie linie groźnie wyglądających tablic informacyjnych i co rusz widać samotnie stojące, dziwne budynki – pewnie stacje meteorologiczne Nie próbujemy nawet się zatrzymywać. Zresztą nie musimy bo zatrzymuje nas brama a przy niej wojsko.

posterunek.JPG

Biorą paszporty i dokument motocykli a po chwili pytają gdzie jedziemy. „Na rybacki” – odpowiadamy chórem. Proszę bardzo. 50m dalej skręćcie w prawo. Aaaaaaaaaaaa Jesteśmy na Rybackim!!!!! Zaczyna się tak sobie a dalej jest tak, że. ze… Zresztą zobaczcie sami.

wjazd.jpgwjazd1.jpg
wjazd2.jpgwjazdd3.jpg
wjazd4.jpgmost1.jpg
most.jpgdroga.jpg
droga1.jpgdroga2.jpg
zatoka.jpgzatoka_d.jpg
zatoka_b.jpgzatoka2.jpg
lans.jpglans1.jpg

Były też oczywiście pominki.

pomnik.jpgpomnik1.jpg

I resztki opuszczonych budynków.

budynek1.jpgsciana.JPG

Ile dalibyście za taki widok z okna

widok_okno.JPG


Spotykamy naszych przyjaciół Mc Gregora i Bormana
Tym razem Bajrasz zajeżdża im drogę i własnym ciałem blokuje możliwość przejazdu. Serio. Gdyby nie to, to pewnie buraki znowu pojechaliby dalej. Po krótkiej i bezsensownej wymianie zdań odblokowujemy im przejazd. Najbardziej interesują ich moje butyNa odchodnym pytają jeszcze o rzeki. Czy były przejezdne i głębokie. W naszej grupie najlepiej brodzenie wychodziło Bajraszowi, więc pewnie napisze jakiś osobny wątek na ten temat Może nawet poradnik Kto wie?
Po chwili nadjeżdża kawalkada 4x4. Chłopaki zatrzymują się i gadamy sobie chwilkę. Jadą z Litwy i cieszą się jak my z wjazdu na ten półwysep. Jeszcze w zeszłym roku było to niemożliwe bez specjalnego zezwolenia!


ekipa.jpg

Jest jeden problem…. Paliwo. Do wjazdu w półwysep od ostatniej stacji jest 80km. Do kolejnej 40. Mamy pełne kanistry ale w Rybacki możemy wjechać tylko na tyle na ile pozwala nam paliwo.W zasadzie to ja jestem słabym ogniwem w tym planie i gdybym mógł to wywaliłbym dynojety, K&Na i inne wynalazki żeby tylko zrobić kilka kilometrów więcej…
Mocno knujemy ale wyżej dupy nie podskoczymy…. Rodzi się co prawda plan na przyszły rok. Bardzo fajny plan
Jak już zdążyliście się zorientować nasz Germaniec wszędzie był i wszystko widział. Tutaj jednak łaskawie zgodził się przyznać, że poza Islandią nigdzie nie było tak pięknie… W Islandii nie byliśmy a Germańcowi nie wierzymy z założenia
deptul jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem