W Czechach najczęściej jestem w Koutach: dłuuuugie, wymagające trasy, ale jest to głównie enduro a nie DH, szybka kanapa + rowery zakłada obsługa, są fajne promki dla rowerzystów i cenowo wychodzi całkiem fajnie. Rychleby lubiłem, ale leśnicy tam niszczą strasznie i po zeszłorocznym rozczarowaniu na razie odpuszczam.
Powodzenia w Srebrnej i daj znać jak było.
Co do wypadu to ja raczej na wiosnę się wybieram w górki z rowerem.
__________________
Afra - jedyna, wierna kochanka!!!!
Pożegnane bez żalu: 990S, 690R, DR650SE, XF650