Hmmm, walczyć...ciężko trochę, kolejną konsultację prywatną mam za tydzień (ale przynajmniej podobno całkiem dobry lekarz), a do szpitala publicznego jestem wstępnie zapisany na 25tego!
Wcześniej se ne da, sprawdzone na 2 szpitalach, no chyba, że się wbijać na chama na ostry dyżur z tekstem, że boli czy coś. Jakoś się nie mogę przekonać do takiej wersji.
Problem jest właśnie w tym dobrym chirurgu, któremu się będzie chciało. Poruszyliśmy wszelkie kontakty, ale nie za dużo to dało narazie. Na szczęście mam praktycznie same buty na twardej podeszwie.