Nie po dwóch miesiącach a po sześciu
, a w między czasie doposażyłem ST i próbowałem dopasować ja do siebie - bezskutecznie. Sprzęta kupiłem w dobrym stanie, ale na wszelki wypadek fundnąłem jej kompletny serwis (u Iziego) dodałem gmole, wysoką szybę, podwyższyłem kierę, zmieniłem sprężyny na progresywne i wszystko psu w dupę. Cały czas maszyna mi nie pasowała:
- za wysoko i za bardzo z przodu umieszczony środek ciężkości, zwłaszcza jak motocykl zalany do pełna
- brak dołu obrotów w silniku
- wyraźnie wyczuwalna reakcja na zmiany obciązenia - strasznie wkurzające przy manewrach wykonywanych powoli
- pozycja za daleko z tyłu + chujowo umieszczone podnóżki = niewygodna jazda na stojąco
- walenie się w zakręty (przy załadowanym moto prawdziwa tragedia)
- apetyt na paliwo: miasto 10 trasa 7,5 - 8 l / 100 km
- zanim zmieniłem sprężyny na progresy Wilbersa przód zachowywał sie jak stara wersalka.
Owszem moto stabilne przy duzych prędkościach na niezbyt krętych trasach. Wygodne (zwłaszcza w porównaniu z RD 07), szybkie i ma niezłego kopa powyżej 4 tys obrotów.
ST i AT mimo podobnej genezy i wyglądu to dwa bardzo różne motocykle. Kiedys sie nad tym zastanawiałem i doszedłem do wniosku że porównywanie ich ze sobą to tak jak porównac dwa kultowe terenowe samochody: Hummera z Unimogiem (tu ST to Hummer). Oba sa dobre w swoje klocki, ale ...
Jest tez czynnik ludzki: Afyka jest poprostu o wiele bardziej porzyjazna i wyrozumiała wobec jeźdźca niż Tereska.