dzien 5
Jak wczesniej pisalismy, skusilismy sie na trzeci wyjazd pod globus i to byla najtrafniejsza nasza decyzja. Pelne slonce ukazalo sie na niebie punktualnie o polnocy, wrazenie niesamowite, zdjec napstrykalismy chyba z tysiac ( teraz nie mozemy ich wrzucic, ale wytlumacze to za chwile). W hotelu bylismy o 2.30, slonce w dalszym ciagu swiecilo jak glupie.
Nordkapp porzegnalismy o 9.30, niebo pochmurne ale nie padalo.
Dzisiaj zrobilismy okolo 600km, jedziemy w kierunku Narvika, pogoda troche sie popsula, ale nie jest zle, trzeba byc twardym, wazne ze nie pada deszcz. Do miasta Lyngen przeprawilismy sie promem, chcielismy gdzies sie zakwaterowac, ale wszystko bylo juz pozamykane, jedna z pan polecila nam jakies miejsce 15km od w/w miasta, nazwa TabLab. Jak sie okazalo jest to nowo powstala firma komputerowa, ktora w tym miejscu wybudowala sobie siedzibe w postacie dosyc duzego glownego budynku z setka komputerow a w okolo drewniane domki dla pracownikow. Jakims fartem wynegocjowalismy jeden domek za 700 koron. Ale wyposazenie tego domku powalilo nas z nog...pelne wyposazenie kuchni, w lazience kabina prysznicowa z radiem i masazami, dwie duze sypialnie, drink bar. Bez gadania wzielismy jedna noc.
Teraz korzystamy z uprzejmosci szefa firmy i pykamy dla Was.
Jutro walimy na Narvik i Lofoty i tam chyba zostaniemy 2 dni.
A propos pogody na Nordkapie. Tydzien wczesniej przed naszym wyjazdem na stokach gor lezal snieg a na morzu byl zajebisty sztorm. Mamy chyba szczescie zeby przez 3 dni swiecilo tam slonce.
__________________
Jednakowoż wybrałem prawidłowo...Afryczkę na Królową
|