Obejrzałem film o Wiktorze i jestem pod wrażeniem słów, które padły.
Robił to co kochał, a przecież mógł jak przeciętny obywatel nie robić nic - poza krytykowaniem tych którzy próbują.
Był motocyklistą, odkręcał manetkę jak wielu ...i to jest fajne
Szacunek !
p.s
Chyba Iziego w kilku ujęciach widziałem.