To wszystko fajnie tylko gdzie tu jest jakiś ekonomiczny sens.
Olej w skrzyni wymienasz co 20.000 km a w tylnej przekładni nawet co 40.000 km - przynajmniej tak podaje serwisówka dla 1150 GS. Chociaż ja wymieniam za jednym razem po 20.000 km zarówno w skrzyni jak i w przekładni.
Z grubsza szacując to są dwa sezony latania.
Za syntetyczny Castrol MTX 75W140 płacę coś koło 20 € za litr. Za Oriona wołają u Ciebie 80 € za litr a u Nowej Zelandii trochę ponad 40 €. No to niech będzie średnio 60 € litr. Czyli za flaszkę Oriona mam trzy flaszki Castrola a jak ktoś nie jest tak rozpustny jak ja i leje zwykły minerał to za tą kwotę ma 6 litrów przyzwoitego smarowidła w klasie GL 5.
Podsumowując: w cenie Oriona masz zapasu innego oleju na 6 bądź 12 sezonów.
Trochę bym się obawiał tyle jezdzić na jednym oleju, nawet jeżeli się lepi jak na tych zdjęciach.
Wydaje mi się, że to ma rację bytu kiedy użytkujesz jakieś maszyny, które chodzą non stop 24 godziny na dobe albo też wymiana oleju w nich jest czasochłonna i kosztowna czy też przestój na wymianę powoduje, że masz ekonomiczne straty. Wtedy tak - zamiast wymieniać co miesiąc to wymieniasz co trzy miesiące.
Natomiast lać do motocykla to przerost formy nad treścią. Chyba, że masz dostęp na boku i ktoś Ci z duzej beczki za flaszkę odleje.
