Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25.01.2016, 21:59   #1
nicek27
 
nicek27's Avatar


Zarejestrowany: Oct 2009
Miasto: Frankfurt/M
Posty: 987
Motocykl: Elefant 944ie
Przebieg: 54420
Galeria: Zdjęcia
nicek27 jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 2 dni 12 godz 4 min 21 s
Domyślnie Kupiłem moto bez karty pojazdu. Wieszać sie, czy nie?

Takie wdepnięcie w kupę mi się przytrafiło. Nie przyszło mi do głowy o to przez telefon pytać i po 800km jazdy ostatecznie zdecydowałem się mimo wszystko kupić.
Teraz do sedna.. Właścicielem w dowodzie jest pewien dziadziuś znad Morza. Sprzedał moto komuś ze Szczecina, ten znowu sprzedał jakiemuś z Borowa, a ten z kolei jednemu takiemu spod Stargadu Szcz. Następny jestem ja.
Do tego z Borowa dorwałem telefon i koleś twierdzi, że ten ze Szczecina zgubił kartę pojazdu. O umowie kupna sprzedaży z dziadzią znad Morza nie wspomne
Aktualnie czytam na stronach Wydz. Kom. co zrobić i czuje się jakbym jakiegoś dużego lolka spalił.
Czy ktoś może mi w tej sprawie coś podpowiedzieć zanim zaczne jakieś pani z WK jedzącej pączka tłumaczyć przez telefon o ludziach znad Morza?
Niby potrzebuje kopię umowy kupna-sprzedaży od sprzedającego(z pieczątką po zgłoszeniu sprzedaży), tylko którego sprzedającego? Tego z dowodu, czy tego, który twierdzi że zgubił?
Czy najlepiej przy rejestracji powiedzieć że ja zgubiłem?
Coś słabo czuje, że dziadzia znad Morza ma gdzieś w dokumentach swoją umowe Kup-Sprz sprzed jakiś 6 lat.
Jeszcze zastanawiałem się nad rejestracją w Niemczech, ale jak pokaże im 5 umów kupna sprzedaży plus zaświadczenie o zagubieniu karty pojazdu to od razu po policje zadzwonią.

Jakieś zdjęcie o co w ogóle chodzi. Na gołe cycki było za zimno.



__________________
Cagiva Elefant 944ie - jedyne co się może popsuć podczas jazdy to pogoda!
nicek27 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem