Witajcie!!!
widze ze temat sie rozwija..bardzo sie ciesze ze jest tutaj tylu dobrych ludzi kochajacych zwierzeta
Wczoraj wieczorem okolo 20 odebralismy psiaka z kliniki.
Trzeba bylo doplacic czesc pieniedzy za poprzednia operacje i pobyt psiaka kolejna dobre.Mila pani kazala czekac na pania doktor i pacjenta.
Najlepsze jest to ze...kurna mialem lzy w oczach... jak otworzyly sie drzwi a w nich pojawila sie pani doktor a obok Nasz psiak!!! stał juz na trzech łapach i merdał ogonem
) to bylo piekne myslalem ze trzeba go bedzie niesc do samochodu czy cos..skad...zaczepial drugiego psiaka z poczekalni
))
Dzieki Wam wszystkim mamy juz na pokrycie kosztow operacji miednicy i czesc pokrycia kosztow poprzedniej operacji. Pozostaje teraz dozbierac na leki i specjalna karme (regeneracja watroby) ktore za jakis tam czas bedzie mozna odstawic.
Bardzo dziekujemy koledze Arkanowi ktory dorzucił brakujaca polowe sumy potrzebnej na wykonanie operacji!!! jednoczesnie chcialbym potwierdzic jego slowa ze uszkodzenie miednicy jest niczym strasznym ani nie zobowiazuje do uspienia psiaka.Potwierdzam rowniez ze psy bez sledziony moga prawidlowo funkcjonowac poza tymi infekcjami ktore i tak dopadaja praktycznie kazdego psiaka.
Wczoraj zawiezlismy go do Pani Agnieszki i narazie mieszka z nia i sporym labradorem.Dzis rano podobno chcial zjesc calego kurczaka wraz z foliowa siatka po powrocie Pani Agnieszki ze sklepu
)
Przez weekend ma wciagnac dwie kroplowki a w poniedzialek o 16 na Gagarina czeka go rentgen i konsultacja z ortopeda odnosnie operacji.
Siedział dzis przy bramie wpatrujac sie w dal...wypatrywal pierwszego wlasciciela
a moze mnie...wazne ze jest zdrowszy.
Strasznie zywy jest jak to mlody psiak.Fascynujace jest to jak szybko doszedl do siebie. wrzucam zdjecia z wczoraj jak juz stał na lapach
[IMG]
[/IMG]
Odezwe sie w poniedzialek jak tylko dowiem sie czegos wiecej