Panie Mariuszu. Niech Pan robi swoje i nie daje się prowokować. Zawsze i wszędzie znajdą się tacy co dla różnych własnych czy obcych interesów będą jątrzyć.
Motovoyager to strzał w dziesiątkę. Ludzie jeżdżą co raz więcej i chcą się dzielić swoimi doświadczeniami.
Powiem szczerze, że od kilku tygodni chodziłem po EMPIKach i szukałem kolejnego wydania. Myślałem, że się tak szybko rozeszło.
Powodzenia i czekam na kolejny numer.
|