Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25.02.2014, 11:48   #29
Ropuch
 
Ropuch's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Jan 2005
Miasto: Piotrków Trybunalski
Posty: 1,091
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Przebieg: 80800
Galeria: Zdjęcia
Ropuch jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 1 tydzień 10 godz 13 min 35 s
Domyślnie

Hmm.....ja natomiast pierwszy dzień widziałem mniej więcej tak:
Od razu zaznaczam, że nie mam daru do pisania jak moi poprzednicy ale zostałem zmuszony do popełnienia kilku zdań "okiem ropucha" w dodatku nie mogłem być do końca sobą, bo.....byłem z żoną

Trochę trzęsło przy lądowaniu to fakt ale napój na odwagę dodał odwagi i jakoś poszło - lotnisko jak lotnisko - dupy nie urywało taka średnia europejska coś na wzór łódzkiego

Z tego całego zamieszania ominęliśmy bezcłówkę gdzie jak się okazało w drodze powrotnej można było spokojnie porobić zapasy na cały pobyt w cenach poniżej marketowych z PL - serce krwawiło

Podróż w smutnym busie w I klasie była fajna tak do 1 w nocy..... później dupa odmawiała już współpracy - co ja się nastękałem to wie już tylko Azja, bo siedziała obok - no i moja dupa

Jajebie ile to trza jeszcze naginać na północ jadąc zgodnie z przepisami, gdzie średnio co godzinę cała ekipa musiała opróżniać pęcherze

IMG_0040.jpg

Brygada rozprostowała kości przy przekraczaniu koła polarnego jeno temperatura odczuwalna po busie to jakieś -30 !!! FAK jak wtedy było zimno......ale widoki księżycowe
Zdjęć nie wklejam, bo Czosnka mówią same za siebie !!!

Zaczęło świtać tak koło 7 rano - taka jasna łuna na horyzoncie ale pies srał tę noc polarną, bo podobnie było koło 9....ok 10.30 zaczęło się robić w końcu normalnie...ech te widoki...zobaczyć to więcej jak 1000 słów....kontrasty przy tej pogodzie są nie do opisania !!!!

W końcu Dżordżo Armani zalogował nas na letnim campingu - zimą Miny mieliśmy jak srający kot na pustyni ale Dżordż starał się dozować emocje i potem było już tylko lepiej.
Dozowanie wspomnianych emocji sprawiało mu wiele radości choć ukrywał to jak mógł

Calgon nazwał go "celebrytą w supermarkecie"

IMG_0387.jpg
IMG_0386.jpg


Wylądowałem z Calgonami w hyccie jeszcze mniejszej niż opisuje Andrzej ale daliśmy radę jeszcze z zapasem

IMG_0061.jpg
IMG_0097.jpg
IMG_0092.jpg



Żeby nie zalać pały przed 12 w południe zdecydowaliśmy się na treking - krótkie rozglądnięcie po okolicy, chwila zastanowienia i padło: niech będzie ta górka, widok z góry będzie w pytę I tak właśnie było

IMG_0094.jpg

Obiadokolacja zaczęła się niewinnie, trochę wody już poszło...później było już tak wesoło, że nie potrafię tego opisać....opowieści dziwnej treści i takie tam - najlepiej opowie to i streści Deptul, bo był tego wieczoru miszczem pierwszego planu

Zapadła ciemnośc tak koło 17 - można pogubić rachubę cyklu dnia i nocy...w końcu nas złamało i poszliśmy do wyra coby na wcześniej wydanym rozkazie pojawić się na porannej odprawie......gdzieś koło 2 w nocy Calgon stwierdził, że zawór nie trzyma i trza go opróżnić....wyszedł.....wraca po kilku minutach i mówi tak:
"słuchajcie, możecie mi nie wierzyć ale za domkiem jest zorza" - myślę sobie, że gościa jeszcze trzyma i pierdoli od rzeczy żeby rozgrzać atmosferę ale nie wytrzymałem....idę za domek, wystawiam zawór i patrzę w niebo...Hmm....no niby zielono jest ale jakoś tak nie wyraźnie....na YouTube wyglądało to ładniej.....mówię: E Calgon, chujowa ta zorza, jutro będzie ładniejsza"....i co....i była....ale o tym później

Zanim zalogowałem się do wyra trochę zeszło, a jajca zdążyły się skurczyć na zew - ciepło nie było.... zamykam wrota naszej chaty a tam szpara na co najmniej 3cm....FAK ocokaman.....zamykanie trwało dobre 5 min i wymagało ingerencji noża kuchennego, bośmy tyle pary wychuchali, że trudno w to uwierzyć, a ta odłożyła się na futrynie i progu - trza-było skuwać

O nocnej zorzy opowiadamy rano reszcie ekipy - nikt nie uwierzył...same podśmiechujki ale spoko, my tam wiemy swoje....Gosia i Ania też widziały ale ponoć nie były wiarygodne

Wsiadamy do smutnego busa - nie zabijamy przygody - teraz będzie już tylko ładniej......

Dzień 2
Ropuch jest online   Odpowiedź z Cytowaniem