Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06.12.2013, 01:38   #14
killjoy
 
killjoy's Avatar


Zarejestrowany: Dec 2011
Posty: 92
Motocykl: RD07a
killjoy jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 3 dni 5 godz 8 min 50 s
Domyślnie

22.06.12


Z tygodniowym opóźnieniem ruszamy, a właściwie ruszam po Szymona bo jakby nie patrzeć Warszawa na wschód od Łodzi położona, a tam nasz kierunek..,
Sunąłem w pełnym słońcu nudną autostradą myśląc czy aby wszystko zabrane, czy Królowa po wszystkich serwisach czasem gdzieś mi się nie rozpadnie ale przede wszystkim radowałem się myślą, że przez sześć tygodni jedynym moim zmartwieniem będzie, co zjeść i gdzie spać?
Spotkanie w W-wie przedłużyło się do kilku godzin bo oprócz zaplanowanego podziału rzeczami doszło jeszcze lutowanie nowych styków do starej pompy i zdecydowanie nastąpiło rozluźnienie wyjazdowe które przez długi okres zupełnie nas nie opuszczało...
Plan dnia zakładał wjazd do Ukrainy ale rozbiliśmy się nad zalewem? jeziorem? pod Dorohuskiem..

Poranek ciężki jak pogoda., Przejazd przez granicę i pierwsze kilometry Ukrainy w siąpiącym deszczu z dziwnym posmakiem bimbru, w ustach i głowie.
Droga przez Kovel, Sarny aż do Kijowa już w pięknym słońcu i znacznie wyższym morale.
Do Kijowa dotarliśmy pod wieczór, kolacja i szybka runda po mieście, które jest śliczne! Problemem okazał się kemping którego szukaliśmy chyba dwie godziny przy okazji zwiedzając peryferie miasta nocą, które już takie fajne nie są... (kemping nazywa się number1, a właściciel mówi po polsku i zdecydowanie jest bardzo wyrozumiały!)

p.s. Zdjecia 1. Dorohusk
2. Kijov by night
podr.
Załączone Grafiki
Typ pliku: jpg L1050224.jpg (637.6 KB, 15 wyświetleń)
Typ pliku: jpg L1050246.jpg (459.7 KB, 59 wyświetleń)
killjoy jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem