Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28.10.2013, 12:14   #13
Sub
 
Sub's Avatar


Zarejestrowany: Jan 2011
Miasto: Południe
Posty: 990
Galeria: Zdjęcia
Sub jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 6 dni 22 godz 26 min 38 s
Domyślnie

5 DZIEŃ

Budzi nas deszcz... był to jedyny dzień na mokro w całej wyprawie. Leniwie gramolimy się z namiotów. Nic przyjemnego składać cały majdan w krótkich momentach, gdy deszcz słabnie. Akurat dzisiaj, gdy wjeżdżamy w Durmotor musiało zacząć padać... Jedziemy na kawę i śniadanie do przydrożnej chaty góralskiej. Zapraszają nas do domu, opowiadają o swoim niełatwym życiu. Robi się swojsko, zostawiamy gratisy. Gospodarz rozglądając się po izbie zastanawia się czym mógłby się odwdzięczyć: jego wzrok zatrzymuje się na... lampie naftowej! Nie wypada odmówić Przymocowuję ją do motocykla, z nadzieją, że na swojej drodze niebawem znajdę kogoś, kogo będą mógł nią obdarować.















Chmury coraz niżej. Pod szczytem resztki śniegu. Jedziemy na Sedlo, gdzie spotykamy pracowników Parku Narodowego robiących ławeczki dla turystów. Od ludzi bije niesamowita otwartość i bezpośredniość. W kilka minut podejmują rozmowę, chętnie opowiadają o sobie...









Prezentacja rzemiosła: tak to się robi u nich...



... a tak u nas...





Sprawdzamy czy lokalny pastuszek posiada aktualne szczepienia i pozwolenie na wypas... Wszystko aktualne, więc spokojni możemy jechać dalej...



Tuż za przełęczą zajeżdżamy do zagrody, w której spotykamy się po raz kolejny z gościnnością Czarnogórców. Częstują serami, skorupem, nalewkami... Odwdzięczamy się trunkami własnego wyrobu oraz... lampą naftową Im się na pewno bardziej przyda, gdyż w okresie wakacyjnym (3 miesiące) mieszkają tu bez wygód i z dala od cywilizacji...







"Ot, ludzie przyjechali zdrożeni - podzielmy się z nimi najlepszym, co mamy..." Wzruszające...



Nasza gospodyni w młodości była członkiem narodowej reprezentacji byłej Jugosławii w narciarskim bieganiu! O mały włos nie pojechała na Olimpiadę. Dziś wspomina o tym z nostalgią...





Jadąc dalej spotykamy deutsch touristen na pięknych R80GS. Aż miło było popatrzeć na nieprawdopodobnie utrzymane sprzęty. Przy okazji tego spotkania pozyskaliśmy sporo bezużytecznych informacji o lokalizacji hoteli w wysokim standardzie i autostradowych dojazdówkach.







Akurat nie było z kim rozegrać sparingu w kosza...



Zjeżdżając w kierunku Kotoru w krótkim czasie pokonujemy różnicę wzniesień 2000m. Mijamy jezioro Pivsko i kanion rzeki Piva. Nudy...





Przejazd przez Kotor z powodu upału i wzmożonego ruchu turystów okazuje się koszmarem. Widoki na zatokę Kotorską po części rekompensują niewygody. Jedziemy dalej w kierunku Budvy i w Mišići, tuż przed tunelem, Sozina wbijamy na plażę. Okazuje się, że nie jesteśmy jedyni: spotkamy serbskiego motocyklistę - Mičko, niezwykle wuluzowanego gościa, ze swoim kompanem. W ich towarzystwie spędzamy fajny wieczór snując motocyklowe opowieści, na leżakach pod 10000 gwiazdami...







Dystans: 302 km
MNE


__________________

*RSA 2024*

Ostatnio edytowane przez Sub : 28.10.2013 o 13:04
Sub jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem