W pewnym supermarkecie klient poprosił młodego sprzedawcę o sprzedanie pół główki sałaty. Niestety chłopak zaczął odmawiać. Klient był upierdliwy i bardzo się upierał, więc chłopaczek poszedł na zaplecze zapytać kierownika.
Przychodzi i mówi:
- Panie kierowniku, jakiś palant chce kupić pół główki sałaty.
W tym momencie ogląda się za siebie, a tam stoi klient i patrzy na niego, więc szybko dodaje:
- A ten miły pan reflektuje na drugie pół główki.
Kierownik się zgodził, ale potem na przerwie poszedł do sprzedawcy i mówi:
- No chłopcze mogłeś mieć dzisiaj niezłe kłopoty, ale wykazałeś się opanowaniem i refleksem, potrzebujemy takich ludzi jak ty w naszej firmie. Skąd w ogóle pochodzisz?
- Z Nowego Targu proszę Pana.
- A dlaczego stamtąd wyjechałeś?
- Wie Pan, to takie miasto bez przyszłości, same dziwki i hokeiści.
- Hmmmm, moja żona też pochodzi z Nowego Targu !
- Taaaaak, a w której gra drużynie?
__________________
|