Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04.08.2013, 20:32   #9
koszi
 
koszi's Avatar


Zarejestrowany: May 2013
Miasto: Warszawa/Zalesie Górne
Posty: 67
Motocykl: nie mam AT jeszcze
koszi jest na dystyngowanej drodze
Online: 6 dni 1 godz 58 min 0
Domyślnie

Dzien drugi 15.07

Wstajemy rano, pelni zapalu i energii. Cel na dzis – Zell am See i ok. 420km (zgodnie z nauka dnia poprzedniego krótszy przebieg a co za tym idzie pewne czesci ciala pasażerek uradowane ).

Ruszamy, slonce tak nie piecze wiec można jechac przed siebie. Az tu nagle pech ok. 3km przed granica z Austria lapiemy gume z tylu. I jak się okazalo – detka i zestaw naprawczy zostal w garazu a nasi towarzysze maja tylko dla bezdetkowcow.

Trzeba uruchomic asistance i nie chcąc hamowac naszych towarzyszy rozdzielamy się a my czekamy na lawete. Trafiamy do Brna, szybki pit stop rodem z F1 - czytaj około 4h z oczekiwaniem na -, transportem i naprawa uszkodzen i możemy jechac.

Z cyklu "pier***ę mam assistance!"

laweta tour 1:

Skurczybyk wyciagniety z opony:


Co się odwlecze to nieuciecze i wracamy tym razem do samego Mikulova. Naprawde urokliwe miasteczko ,widocznie ściągnęło nas do siebie sila. Jakby ktos był polecamy pensjonat "Bianca", gdzie jest przemila i pomocna gospodyni a kasuje tylko 20euro za dwie osby i pokoj z kuchnia i lazienka.

Mikulov









Kolejnego dnia mamy nadieje zobaczyc austraickie gorki!
koszi jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem