Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25.04.2013, 08:55   #692
Afryka_Dzika
Niepokorna afrykańska żona
 
Afryka_Dzika's Avatar


Zarejestrowany: Oct 2008
Miasto: Dark Side Of Stettinum
Posty: 99
Motocykl: RD07a
Przebieg: 12 000
Galeria: Zdjęcia
Afryka_Dzika jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 dni 11 godz 35 min 11 s
Domyślnie

Idzie facet do apteki i prosi o 100 prezerwatyw. Aptekarka daje mu prezerwatywy a on płaci, dziękuje i wychodzi. Następnego dnia facet ponownie wchodzi do apteki:
- Pani mnie wczoraj oszukała. Dała mi pani tylko 98 prezerwatyw!
- Przepraszam najmocniej! Ma pan tutaj jeszcze dwie.
- Dziękuję, ale tak czy inaczej pani mi wczoraj wieczór zrujnowała!!!

------------------------------
Do taryfy wsiada mocno zalany gość i kierowca się go pyta:
- Dokąd jedziemy?
- Aleossochodzziii ?
- Pytam się dokąd mam pana zawieźć.
- Aleeeeoccssochodzi ?
- Wsiadł pan do taksówki i ja pana mam gdzieś zawieźć, więc niech mi pan powie gdzie! - coraz bardziej zdenerwowanym głosem
- Alejaktooocssochozzzi?
- Panie! Gadaj pan gdzie mam jechać!
- Nierozumemosssochozzzi...
- Kurwa! Wsiadłeś palancie do taksówki, ja jestem usługodawcą a pan jebanym klientem, i mam kurwa prawo wiedzieć gdzie mam pana do chuja wafla zawieźć!!!
- Ajaaaa jestem kljentemmm i mamm prawooo wiezzzziec osssochozzi!

------------------------------
Pijany facet podchodzi do konfesjonału, ale nic nie mówi. Po pewnym czasie zniecierpliwiony ksiądz puka, chcąc ośmielić wiernego do wyznania grzechów.
- Nie masz co pukać koleżko - słyszy w odpowiedzi. - Z tej strony tez nie ma papieru...

------------------------------

Wchodzi farmer do pubu i powtarza:
- Tego się nie da wytłumaczyć...Tego się nie da wytłumaczyć...Tego...
- Stary, czego się nie da wytłumaczyć? - pytają koledzy
- Słuchajcie... Doję wczoraj krowę, a ona jak mnie kopnie przednią nogą. Więc się wkurzyłem, wziąłem sznurek, związałem jej przednie nogi i dalej ją doję. Wtedy ona kopnęła mnie tylną nogą. Znowu się wkurzyłem, chciałem jej związać tylne nogi, ale nie miałem już sznurka, więc wyciągnąłem pasek ze spodni i zmotałem jej tylne nogi. Wtedy ona zaczęła mnie bić ogonem. Wstałem więc, złapałem ją za ten ogon i odgiąłem go do tyłu i wówczas spadły mi spodnie. Akurat do obory weszła moja żona. I tego się nie da wytłumaczyć...

-------------------------------
Jasio wraca ze szkoły po zakończeniu roku szkolnego. Spodziewa się srogiego lania, na świadectwie same pały, ale ojciec wziął go do pokoju, wyciągnął fajki i częstuje.
- Pal!
- Ale ja nie palę przecież.
- Dobrze wiem że palisz, bierz, nie gadaj...
No to Jasio zajarał. Za chwilę ojciec stawia flachę...
- Pij!
- Ale ojciec, przecież ja nie piję...
- Nie pieprz głupot, masz tutaj i pij...
No i tak sobie siedzą, palą fajki, piją wódeczkę. Jasio rozwalony na kanapie, szumi mu miłow głowie, nagle ojciec wyjmuje świerszczyka i daje Jasiowi. Ten bierze, wertuje, patrzy z pożądaniem na te kobiety i pyta:
- Tato, kto te wszystkie dupy rżnie ?
- Prymusi synu, prymusi.

------------------------------
Pewnego wieczoru Lord John wpada na herbatkę do Lorda Tomma. Siedzą i piją przez chwilę w milczeniu, aż Lord John nagle pyta:
- A gdzie Lady Marry?
- Lady Marry leży na górze -odpowiada Lord Tomm.
- W takim razie wpadnę do niej na chwilę - mówi wstając Lord John.
Wchodzi po schodach i znika w jednym z pokoi na górze. Po dłuższej chwili Lord John wraca, dyskretnie poprawiając garderobę i siada w milczeniu naprzeciw Lorda Tomma. Rozmowa się nie klei więc unosi filiżankę z herbatą do ust i łyka odrobinę. Po czym wykrzywiając się z niesmakiem mówi:
- Zimna jakaś!
Na to Lord Tom odpowiada ze stoicką flegmą:
- No cóż, nic dziwnego - już trzy dni jak nie żyje!

------------------------------

Stoi zawiany gość po latarnią i krzyczy:
- Tadziu otwórz, no otwórz, przecież się umówiliśmy, że do ciebie przyjdę, Tadziuuuuu...!!!
Podchodzi policjant i pyta:
- A co to tak stoimy i krzyczymy, co?
- Umówiłem się z Tadziem, a teraz Tadziu nie chce mnie wpuścić.
Policjant wyjął pałkę, uderzył kilka razy w latarnię i krzyknął stanowczo:
- Panie Tadeuszu, proszę otworzyć, przecież widzimy, że się świeci.

------------------------------
Laborki z chemii. Studentka do koleżanki:
- Co robisz?
- Ekstrahuje...
- Naprawdę? To zrób mi dwa!

------------------------------
Poszli studenci na egzamin.
Profesor:
- Mam dwa pytania: Jak ja się nazywam i z czego jest ten egzamin?
A studenci spojrzeli po sobie:
- Cholera! A mówili, że z niego jest taki luzak!!!

------------------------------
Remont szkoły przeciągnął się na rok szkolny. Jest ciepło i okna są otwarte, a zza okien co chwilę dobiega krzyk:
- Wacek, kurwa, podaj to wapno!!!
Nauczycielka na przerwie podeszła do ekipy i mówi:
- Panowie, tu są dzieci, mówcie przynajmniej bardziej zdrobniale!
Po przerwie zza okna dobiega krzyk:
- Wacek, kurwa, podaj to wapieńko !!!

------------------------------
Rozmowa dwóch facetów:
- Dlaczego na swoją żonę mówisz flanelciu ?
- To zdrobnienie
- Zdrobnienie?!?! Od czego ?
- Ty szmato.

------------------------------
Przychodzą dwie łechtaczki do sklepu mięsnego. Jedna mówi do drugiej:
- No mów!
- Nieeee, wstydzę się.
- No mów!
- No dobra. Poproszę dwa kilo ozorków!

------------------------------
W dowód przyjaźni Bush z Putinem zamienili się sekretarkami. Po jakimś czasie sekretarka Busha telefonuje do niego z Rosji.
- Szefie, ja tutaj nie wytrzymam. Kazano mi związać włosy, założyć stanik i przedłużyć spódnicę.
Wkrótce do Putina telefonuje ze Stanów jego sekretarka.
- Szefie, ja tutaj nie wytrzymam! Kazano mi rozpuścić włosy, zdjąć stanik i tak skrócić spódnicę, że lada moment będzie mi widać kaburę i jaja.
__________________

Afryka_Dzika jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem