Cytat:
Napisał lord
Jeżeli obaj cofaliście to wina jest 50:50 i bez znaczenia kto się włącza, wyłącza itp. Jeżeli on cofał i puknął ci w nadkole to masz spore szanse udowodnić z pomocą biegłego (sąd zaproponuje jego udział). Nadkolem nie jest łatwo w coś uderzyć, chyba że zarzucisz tyłem w poślizgu.
|
Ja wjeżdżałem na parking przodem, dziadek wyjeżdżał z miejsca parkingowego cofając.
Jak składałem zeznania to policjantka też twierdziła że wina dziadka, ale teraz to nie wiadomo co on nagadał
Dobre rady po szkodzie, zaufałem człowiekowi i się przejechałem, trudno mam nauczkę.
Jakiego rzędu mogę ponieść koszty (chodzi o koszt sądowe) w przypadku niesprzyjających okoliczności np. współwina...