Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28.10.2008, 10:24   #106
Lewar
Niepozorny
 
Lewar's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Wiocha na Jurze, bliżej Krakowa niż Częstochowy
Posty: 563
Motocykl: Bardzo stara Teresa
Lewar jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 tygodni 21 godz 46 min 15 s
Domyślnie

TURECKI KEBAB

Granicę turecko-bułgarską przekraczamy w Edirne bez większych problemów i kierujemy się do przeprawy promowej w Gelibolu.
Załącznik 1763
Jadę przez Turcję trzeci raz w ciągu trzech lat i mam już serdecznie dość autostrady Edirne – Stambuł tym bardziej, że dwa lata wcześniej uwięziła mnie na niej awaria akumulatora. Jak się później dowiedzieliśmy, podobne kłopoty spotkały na niej Kiuba z Gawronem w tym roku.
Zawsze kiedy jadę przez Turcję a robiłem to za każdym razem inną drogą, fascynuje mnie tempo i rozmach z jakim Turcy budują sieć drogową w swoim kraju. Tu, o budowaniu się nie gada, tu po prostu się to robi. Na całej trasie przejazdu zgromadzona jest niewiarygodna ilość sprzętu i ludzi potrzebnych do realizacji sieci dróg. A budują z rozmachem. Nawet jeśli jezdnia jest na razie dwupasmowa to nasyp jest dużo szerszy, tak aby w przyszłości można było ją poszerzyć.
Tak więc pędzimy po pięknych tureckich drogach a wiatr rozpędzony na bezkresnych płaskowyżach wręcz usiłuje zepchnąć nas na pobocze.
Wieczorem docieramy do Gelibolu i robimy przegląd hotelików. Wybieramy jeden z nich o korzystnym współczynniku jakości do ceny, którego właściciel zapewnia nas, że on nigdy nie śpi i motocykle parkujące na ulicy będą bezpieczne. I rzeczywiście noc maszyny przetrwały bezpiecznie i tylko miejscowe koty z upodobaniem wylegiwały się na siedzeniach wymoszczonych egzotycznymi baranimi skórami z Podhala.
Załącznik 1764
Pożeramy jakieś kebaby w obskurnej portowej knajpie a rano przeprawiamy się do Azji.
Załącznik 1765
Jechać, jechać, jechać !!! Takie hasło towarzyszy nam przez całą drogę przez tą straszliwie długą Turcję.
Załącznik 1766
A więc jedziemy, tankujemy, jemy, przysypiamy na prostych odcinkach dróg, śpimy i znowu jedziemy. Afryczki się nie psują – nuuuda.
Załącznik 1770
Nocujemy w Afion. Jedziemy, nocujemy w Adanie z pięknym widokiem na imponujący nowy i olbrzymi meczet.
Załącznik 1767
Rankiem wstajemy i znów jedziemy. I tak do wyrzygania.
Przed wjazdem do Syrii postanawiamy odpocząć w małym miasteczku Arsus nad Morzem Śródziemnym.
Załącznik 1771

Kąpiemy się, pifkujemy, jemy rybki i bratamy się z miejscowymi Easy Riderami.

Załącznik 1772
Spędzamy tam dwie noce ale w końcu trzeba jechać, jechać, jechać.
Między Arsuz a Samandag jest wymarzony szuterek dla Afryczek. Po lewej stronie góry, po prawej w dole szmaragdowe morze. Gęby nam się śmieją jak na reklamie budyniu.
Załącznik 1769
Załącznik 1768
__________________
Moja jest tylko racja bo to Święta Racja.
A nawet jak jest twoja, to moja jest mojsza niż twojsza bo moja racja jest najmojsza i tylko ja ją mam.
( Dzień Świra )
Kocham Łódź

Ostatnio edytowane przez Lewar : 09.01.2009 o 19:26
Lewar jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem