Napiszę pare słów jak widziałam tę wyprawę, ale oszczędzę Wam szczegółowych opisów;-)
Kiedy planowaliśmy wakacje w Albanii, do końca nie miałam pojęcia co mnie tam czeka.
Pomyślalam, hmm... jadę z mężczyzną na ktorym moge polegać w 100% Nie zaleznie co się stanie,
zawsze cos zaradzi,oraz to że jesteśmy po prostu razem... co dwie głowy to nie jedna, zawsze cos sie wymysli.
Kiedy ogladam zdjecia, powracają wspomnienia które przywołują chwile zachwytu nad widokami,
przerażenia nad tym co widze i co mnie czeka,
szcześcia pomieszane z ulgą ze daję rade,
irytacji i złości na spiętego Hansa( poczucie odpowiedzialności za nas dwoje)
a przede wszystkim dumy która rozpierała serce – Tak! Zrobiłam/liśmy to!!!
Ten wyjazd traktuje jako trudny dla kobiety ( 165cm 56kg) prowadzacej motocykl ważący 180kg i zaczynająca 2 sezon na moto, ale jak ktoś i gdzieś powiedział : Dla chcącego nic trudnego – chciałam... zrobiłam,ale czasami było Kur...sko trudno...A wszystkie trudy tej wyprawy rekompensowały obcowanie z przyrodą jak i jej pieknymi widokami a wieczory pod osłoną księzyca w towarzystwie gwiazd spędzone u boku męża stały się rytuałem...
__________________
Pozdrawiam
Cleo
------------------------------------------------------------
"... Wolna wypowiem to co myslę,
Tam gdzie złożę swoja głowę
Gdziekolwiek pójdę...
Gdziekolwiek powędruję...
Gdziekolwiek pójdę I zmienię swój los...
Będzie mój DOM... "
Ostatnio edytowane przez Cleo : 06.02.2013 o 22:46
|