fotorelacja bedzie z mala iloscia tekstu
dzien 1, rurocioag
jeszcze w PL
droga gazociagiem zazwyczaj jest latwa,a trudne odcinki mozna obijac objazdami
rurociag wjezdza na polonine CZarne Repe.
a my odbijamy"kawaleczek" gorna stacje wyciagu tuz nad Slawskiem
potem odwrot,cla Czarbna Repa az do przeleczy Torunskiej, pozniej juz o zmierzchu asfalet do Mizgiri i nocleg w zajezdzie Topola z barmanka Swietlana
dzien 2.
Rano spotykamy Mariusza i Lukasza
Szybka kawa i pedzimy dalej
trasa: przelecz beskid-Lopuchiw-amerykanski domek- swidowiec-kwasy
dzien zaczal sie ladna pogoda
skrot mizgria-kolochawa
przelecz Beskid pomiedzy Koloczawa a Ruska Mokra(wg ukrainskich map to glowna droga,ale niejeden juz na niej polegl)
zjezdzamy na dol
lancuchy dobrze nasmarowane
pierwsze koty za ploty i pierwszy pot na czole
Lukasz
Mariusz
Boryss
Mirmil chyba najbardziej zmeczony
pierwsze duze blota
niektorzy sprytnie je omijaja na jednym kolku
takie miny robil Lukasz jak zlapal drugiego kapcia,a nie mial juz zapasowej detki ani lyzek
wjezdzamy na polonine swidowca,ale niektorzy maja za duzo mocy na kole i lataja po probuja latac
szef logistyczny wyciagania husquarny
juz na poloninie
jedziemy
pierwsze szczyty
jest juz pozno,wiec musimy troche sie streszczac
zniemy i podziwiamy widoki
narada przed podjazdem smierci
i sam podjazd
i jestesmy na gorce
szczyty Bliznicy zostawiamy na kolejny dzien,bo robi sie juz ciemno
zjechalismy na Drohobrat,tam za noclegi ze sniadaniem chcieli po 200 hr, wiec zjechalismy na dol i spalismy w fajnym hoteliku za 50 hr, kazdy plalaszowal na kolacje podwojna porcje pierogow,a po trzech piwach padlismy spac