Filozof, szlif, to nic złego. Znajdź tylko kumatego szlifierza, który ma dobre (niewyhuśtane) maszyny i kuma sprawę tolerancji na styku tłok- cylinder. Ja bym zrobił szlif, kupił nowe pierścienie, sworznie i tłoki. Przy okazji zdjętej głowicy zrobił jej SPA. Zrób dobrze i w rozsądnych pieniądzach i ciesz się podróżą.
Oryginał nowych cylindrów wyjdzie pewnie drożej niż szlif, a i tak zostaje cała - wymieniona reszta zakupów. Dopilnuj sztuki przy docieraniu i będzie git.
Niech się mądrzejsi wypowiedzą, bo może czegoś nie widzę, a sam wyciągnę lekcję na przyszłość
R
|