czasem odchodzi ktoś, z kim się wypiło morze piwa, przegadało dziesiątki wieczorów.
czasem ktoś, kogo nie zdążyło się lepiej poznać. to nie znaczy, że żal jest mniejszy. być może nawet większy, bo nie zdołało się zrobić tego wszystkiego. i już się tego nie zrobi.
Ashanti była jedną z pierwszych osób z tego kręgu, którą poznałem. Jej serdeczność była ujmująca. cholernie ujmująca.
bardzo mi smutno