Serdeczne podziekowania i ogromne wyrazy uznania dla organizatorow za perfekcyjna impreze, dopieta na ostatni guzik w kazdym aspekcie. Dziekuje rowniez grupie kolejarskiej, ktora prowadzilem w zastepstwie Padre, za to, ze nie rozstrzelała mnie po pierwszym piachu/lesie i pozniejszej nawrotce w podobnych okolicznosciach z racji zamknietej drogi. Dziekuje rowniez Kolegom (ksyw nie pomne) za blokowanie skrzyzowan podczas przejazdu i sasiadowi Lukowi, za obstawienie tylu kolumny.
P.S. Słynny numer "123" przy losowaniu Rambo, okazuje sie, ze bylem to ja - siedzialem w barze i ogladalem final Ligi Mistrzow