Olku bardzo fajnie to streściłeś w prawdziwą pigułke, wiedziałem że jesteś zajebistym kompanem podróży ale nie wiedziałem że tak zajebistym pisarzem.
Strasznie nie moge odżałować że nasza wspólna podróż zakonczyła się na tym feralnym postosju na 605 km za Jakuckiem. Jedyne pocieszenie to takie że dzieki temu może uda mi się napisać drugi rozdział tej naszej wyprawy.
Jak już urodzi syna moja Żona (czyli poczatkiem maja ) to zaczynam formalne przygotowania wiza, bilet itp. Planuje poczatkiem czerwca znależć sie w Jakucku i podjąć drugi atak na Magadan - mam nadzieje że tym razem kości wytrzymają a moja krolowa Africa wiernie tam na mnie czeka w Jakucji.
Olku wiem że jeszcze przed nami wiele wspólnych wypraw.
|