Ashanti , wielokrotnie pokazałaś że miętka nie jesteś a nawet proporcjonalnie twardsza od niektórych facetów.
Dlatego jestem przekonany że wywalczenie dla siebie u twojej rodziny prawa do własnej drogi życiowej nie będzie stanowić dla ciebie żadnego problemu.
Niestety czesto się spotyka stwierdzenia ... a bo to nie dla ciebie .... nierób tego bo nam się to nie podoba..... itp itd
Szkoda tylko że te rodziny/żony/mężowie bywają tak bardzo samolubne uniemożliwiając innym swobodę życia i podążanie własną drogą.
Ja bym na Twoim miejscu postawił na wytrwałe kontunuowanie swojej motocyklowej pasji a rodzina jeśli cię szanuje to z czasem zaakceptuje a jeśli nie... cóż jak by nie było jesteś w naszej rodzinie i sama nie zostaniesz
.
Bardzo dawno temu mając 9.5 roku rozpoczynałem przygodę z 2 kólkami z silnikiem miedzy nimi i też niektórzy z rodzinki się krzywo patrzyli ale lata pokazywania że i tak to będę robił spowodowało że odpuścili sobie pogadanki i nastąpiła aceptacja.
Czasem to trwa krócej czasem długo ale warto bo jazda motocyklem jest jak oddychanie , niezbędne do życia.