Wątek: Wypadek
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22.09.2011, 21:44   #44
aciu
 
aciu's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2011
Miasto: Gołańcz
Posty: 801
Motocykl: RD07
Przebieg: 71000 +
aciu jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 6 dni 9 godz 13 min 31 s
Domyślnie

Nie mówię że tajga ma się bać chomików tylko że są ludzie którzy profesjonalnie zajmują się sprawami odszkodowań. Wiadomo że ubezpieczenia wzrosną, a co dzisiaj nie drożeje? Już samo paliwo rozkłada na łopatki a np.jedna z firm ubezpieczeniowych (nie podam nazwy bo jeszcze i to kogoś będzie drażniło) od przyszłego roku podnosi stawki ubezpieczeń w związku z podejmowaniem samochodu zastępczego na okres naprawy uszkodzonego...na jakie licho?Nigdy z tego nie korzystałem,mam drugie auto. Zrzec się tego nie mogę więc płacić muszę, no chyba że zmienię ubezpieczyciela ale jednak ten jest największym w kraju i to chyba kwestia czasu kiedy reszta tak zrobi.
Wiadomo ze jak naciągacz jeden to kit tam, ale no niestety u nas ich nie brakuje. Znam ludzi którzy tylko z tego żyją. Trochę to chore.
Pomimo tego że macie mnie za bandziora Ja stoję za swoim gdyż średnio co trzy lata mam jakiś "wypadek", albo to sarna na dachu albo pies w chłodnicy, albo jakiś pacan bez hamulców, albo jeszcze inne aparaty. Gdy przychodzi rzeczoznawca to wyliczam mu nawet drobny pęknięty plastik bo sorry, ale miałem auto dobre,śliczne,pedantycznie zadbane to chcę mieć takie same po kolizji. A nie przy sprzedaży ścinać połowę ceny bo nie starczyło na nowy błotnik czy jakiś duperel w kokpicie. Wykupuję autocasco to chyba nie dla jaj żeby mieć jednego kwita więcej w dokumentach co nie? A że z naprawy zawsze średnio zostaje 30-60% sumy to już nie mój problem że tak sobie drogo serwisy części liczą, skoro można kupić taniej na necie czy giełdzie.

Jeszcze raz przypomnę że bandytą i naciągaczem nie jestem, proponowałem nie zorientowanemu zapytać chociaż specjalistów w tej dziedzinie bo każdy rzuci słowo a poszkodowany nie wie i tak co dalej zrobić. Śmieci segreguje, podatki płacę, ściętą trawę w ogródku wiozę 10km za miasto żeby koniki miały co wcinać, zbieram nawet nakrętki od butelek na chore dzieci bo takowe kampanie są co chwilę w szkołach. A że w kraju dochodzi do absurdów....moja w tym wina?
aciu jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem