Kiedyś w IT poznałem ludzi którzy żyją z wyłudzeń i machloi z ubezpieczeniem , w czasach kiedy jeździłem pks-em , najskromniejszy z nich miał pod chałupa nową S-klasę. Dziś dzięki takim ************ , uczciwy człowiek musi wyłożyć 900 euro na rok za ubezpieczenie moto i 1500-3000 euro za auto . A jak mu się coś wydarzy to bez sądu , dobrego prawnika i kasy na pakiet startowy , nie dostanie ani grosza .
Żeby u nas zrobiło się podobnie to tylko kwestia czasu , jeśli takie jest podejście do tematu .
Wielkie firmy ubezpieczeniowe współpracują z najlepszymi kancelariami prawniczymi , gdzie nazwisko adwokata czy biegłego zniechęca innych kolegów z branży do podjęcia się walki o odszkodowanie .
Tak na marginesie dodam ze moja sprawa sądowa o odszkodowanie z wypadku w 1999 roku zakończyła się w 2002 za porozumieniem stron , jeśli by do tego nie doszło pewnie po dziś dzień szlajał bym sie po sądowych korytarzach .
W maju Rumun dzibanoł mnie naczepą na stacji benzynowej , w zeszłym tygodniu dostałem pismo z BC Asicurari ze mogę im na ***** skoczyć , zapraszają do Bukaresztu , celem wyjaśnień .
Powodzenia .
__________________
Proszę siadać, się nie wychylać, się nie opowiadać
I łaskawie i po cichu i bez szumu i bez iskier
Wypierdalać.
|