OC się automagicznie przedłuża, więc jest ciągłość. Co najwyżej może się ubezpieczalnia upominać o kasę. Ja ostatnio zapłaciłem po pół roku OC na drugie moto (tuż przed sprzedażą, bo najzwyczajniej nie miałem go u siebie w "garażu" i jakoś mi się nie chciało tego załatwiać). Nie było żadnego problemu i nawet złotówki odsetek nie naliczyli (PZU). A przeglądu mieć nie musi, jeżeli nie jeździ.