Lena myślę tak samo jak Ty. Broń Boże żebym był przeciwny wydawnictwu czy stowarzyszeniu, ale boję się że jest to idea obliczona na dalszą przyszłość choćby z racji skomplikowania i ogromu działań. Za to pomysł pt. "in memoriam" to jest to. W tej chwili jest dużo emocji i entuzjazmu, ale nie oszukujmy się, z czasem gro z nas jak nie większość wróci do swoich spraw bo życie toczy się dalej. Pomysł zrealizowany dostępnymi środkami tu i teraz jest chyba najlepszym sposobem uczczenia człowieka, którego tak wielu dzisiaj wspomina. Gdyby się pokusić o jakieś bardzo wzniosłe stwierdzenia to powiedziałbym, że ten pomysł to oprócz idei wspomnień zacnych ludzi, dobry początek na zmianę świadomości społecznej na temat motocyklistów i ich pasji. Chyba jest o co walczyć bo oprócz swojaków jest wielu czytających nie motocyklistów.
|