Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13.04.2010, 16:24   #5
Maćka
 
Maćka's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 511
Motocykl: SH 150, Dominator 250
Maćka jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 3 dni 22 godz 52 min 45 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał Lewar Zobacz post
Jako forumowy zgryźliwy, złośliwy i malkontentny tetryk powiem tylko, że było nieźle
Nie byłbym jednak sobą, gdybym nie wytknął paru poważnych niedociągnięć
- po pierwsze pogoda. Tutaj onanizatorzy zawalili na całej linii i proszę mi tu nie zwalać na Pawła z Masła bo ile razy można
- po drugie nie może być tak, że nie mogłem się ruszyć, żeby ktoś nie lał mi jakiegoś wyskoka a każdy wyskok innej prowieniencji. W efekcie strasznie łeb mnie nap... nazajutrz. Proszę na następnym zlocie ogłosić, że Lewar wali tylko czystą.
- po kolejne nikt nie poderwał mojej córki i to jest dla mnie obrazą i proszę nie suponować, że swoim jestestwem odstraszałem ewentualnych adoratorów bo mimo strasznej postury to w gruncie rzeczy jestem łagodnym i poczciwym misiem
-po następne organizator nie zapewnił śniadania do łożka
- i wreszcie po ostatnie w moim domku nie było ciepłej wody i szczotki do szorowania kibla. Pierwsze mogłem jakoś znieść w myśl zasady, że myją się tylko brudasy ale do mycia kibla musiałem wykradać szczoteczkę do zębów mojego sąsiada czyli Jarka Baranka i myślę, że to dobrze, że on o tym nie wie
Lewarku kochany, nie wiem czy Ci to mówiłam ale jeżeli nie, to już walę się w czoło młotkiem i w te pędy piszę, że jesteś po prostu słodki... jeszcze nikt tak pięknie nie "obsmarował" tego "nieudanego" zlotu I potwierdzę tylko Twoje słowa, dla tych oczywiście, którzy Cię nie znają, że faktycznie jesteś łagodnym i poczciwym Misiem....

Natomiast dołożę tylko odrobinkę od siebie, bo Ci którzy mnie znają wiedzą, że to akurat jest mój ulubiony temat ... że u mnie w domku szczotka do szorowania kibla a i owszem była, ale łepek szorujący muszlę jej z kija wylatał i ni ch..ja nie dało się niczego tą szczotką wyszorować... a do Jarka Baranka miałam stanowczo po ów maleńki przyrząd za daleko... poza tym nie byłam pewna, czy aby zabrał szczoteczkę ze sobą

W każdym razie kończąc mój przy długi wywód, pozwolę sobie podziękować onanizatorom za złorganizowanie tej dwudniowej bibeczki, moim druhom w podróży dziękuję za cierpliwość i wspaniałą podróż a wszystkim spotkanym czarnuchom tej brzydkiej i pięknej płci dziękuję za możliwość zobaczenia się z Wami i wypicia tego i owego

Do zobaczenia, mam nadzieje, że już wkrótce
Maćka
Maćka jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem