Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Motocykl Forumowicza (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=177)
-   -   Boxer (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=40915)

consigliero 30.08.2021 23:46

Boxer
 
2 Załącznik(ów)
Dziś wybrałem się zrobić przegląd, najgorszy wynik od lat 4000 km między przeglądami , z tego w tym sezonie może 30 km, ale może to nadrobimy jeszcze.


Lolex 31.08.2021 08:32

I tak masz ładny przebieg, a i historia podróży zacna, więc nie narzekaj Pan ;) Na starość to moto do muzeum domowego, nie na sprzedaż ;)

consigliero 02.09.2021 00:22

13 Załącznik(ów)
Nie narzekam, tylko staram się napisać jak do tego doszło. Zasadniczo wszystkiemu jest winna Honda, Honda i kryzys wieku średniego. Wcześniej były narty, intensywnie minimum 6 tygodni w sezonie, rodzinnie


Było też nurkowanie, może mniej rodzinne ale wszyscy porobili jakieś tam stopnie.


Dzieci dorastały, czterdzieści lat minęło i wtedy naszła mnie myśl, a może motocykl? Znajoma, która jeździła motocyklem namówiła mnie na enduro którym miała być Honda transalp, taki motocykl do dalszej turystyki. Tylko gdy w swoim drugim motocyklowym sezonie pojechałem na Hvar, trasą wyznaczoną na mapie Europy w skali 1:4500000 kreską wyrysowaną wzdłuż linijki ( jutro poszukam czy przypadkiem nie znajdę tej mapy) wypisując miasteczka po drodze i jadąc promem przez Balaton bo tak nawigacja pokazywała, to się okazało że ona za mało turystyczna i za mało enduro.

Załącznik 109401

Po powrocie wertowanie katalogów, BMW fajne ale 1150 strasznie ciężkie, ale okazuje się że właśnie wypuszczono R1200 GS. Znalazłem takie dla siebie w Neubranderburg za 10000 EUR. Umówiłem się że przyjeżdżam odebrać, mieli zrobić serwis w cenie. Wsiadłem w pociąg do Szczecina pieniądze w bagażu, przesiadka na pociąg do Neubranderburg i z buta do salonu. Wchodzę i mówię że przyjechałem po motocykl, on pyta jak płacę, gdy wyciągnąłem gotówkę to się trochę wystraszył i pierwsze co zrobił to poleciał do banku je wpłacić. Teoretycznie zrobili serwis zmieniając olej. Motocykl prowadził się świetnie, Hondą jak było mokro nie przekraczałem 80km/h a BMW w tych warunkach leciałem 130. Po przyjeździe szybko wypadł serwis i się okazało że do wymiany jest przedni amortyzator, zrobili na gwarancji, przy okazji dziwiąc się że tego nie czułem. Zacząłem się cieszyć motocyklem, jakieś imprezy offroadowe, cokolwiek to wtedy znaczyło. Wycieczki z żoną, jej też się podobało

Załącznik 109402

Załącznik 109403

Załącznik 109404

Sezon motocyklowy się skończył, a narty jeszcze były w użyciu, ale coś mi nie dawało spokoju.


Może by tak zmienić koła na szprychowe, dać lepsze zawieszenie. Niestety nie wychodziło to tanio, koła drogie zawieszenie też. W tamtym okresie trochę więcej się interesowałem nowinkami i miał wyjść R1200 GS w wersji Adventure. Tylko ja już miałem motocykl. Opowiadam o tych kołach i zawieszeniu w serwisie u Sikory a Tomek S mówi, co będziesz zmieniał koła, zawieszenie. Ja odkupię twój motocykl a sprzedam ci Adventure. Długo to liczyłem aż w końcu mi wyszło że to się opłaca. Tym sposobem na swoje pierwsze spotkanie z motocyklistami z FAT przyjechaliśmy BMW


Ale nie była to pierwsza, dziewicza jazda nowym motocyklem. Wcześniej pojechaliśmy nim na weekend majowy. Na nurkowanie do Norwegii


consigliero 02.09.2021 09:43

2 Załącznik(ów)
Jednak była na swoim miejscu



Lolex 02.09.2021 10:22

Fajnie się czyta Twoje opowieści.

A może by tak nowy wątek, typu "moja historia motocyklowa", coś ku inspiracji dla świeższej części forum, żeby narybek wiedział, że my to nie tylko grzyby kłócące się o kowity i regulaminy, ale ludzie z fajnym bagażem moto-doświadczeń, którymi warto się podzielić...?

consigliero 02.09.2021 13:57

2 Załącznik(ów)
Motocykl odebrany 21.04.2006 a wyjazd do Norwegii pod koniec kwietnia, a jeszcze trzeba zrobić przegląd po 1000 km. Niestety jadąc bokami do domu z BB w Brzoskwini zapatrzyłem się w jedną dziurę na asfalcie, to że w nią wpadłem nie było najgorsze, najgorsze, że wystraszony nacisnąłem hamulec, to było potężne uderzenie. Niezniszczalne koło BMW poddało się i miało bicie pionowe, o centrowaniu w tamtych czasach nie było mowy i przed wyjazdem miałem już dwa przednie koła. 27 kwietnia 2006, ta data na długo zapisze się w historii tego motocykla. To jego pierwsza dziewicza podróż w dalekie kraje, a właściciel ma tyle pomysłów, że on nie wie, czy temu podoła. Tym bardziej że wszyscy co się znają mówią, że era prawdziwych BMW skończyła się na R1150 GS. Czy sprawdzą się słowa wypowiadane przez jego właściciela, że za 10 lat to samo będzie się mówić o nim, zobaczymy, na razie ruszamy, ale bez centralnego kufra, bo nie dostarczyli. To wzbudza pewien niepokój u jego żony, że jak tak bez oparcia a on taki mocny. Na pierwszy ogień autostrady, ten sposób podróżowania znienawidzimy w przyszłości, ale teraz napieramy byle szybciej. Skutek jest taki, że meldujemy się pod sklepem Polo o godzinie 17.30, aby zakupić buty dla żony. Średnia na autostradzie 125km/h spalanie przy mocnych podmuchach wiatru z kierunku godziny drugiej około 9 litrów benzyny. Turbulencje spowodowane szybką jazdą oraz faktem zawirowania powietrza w górnej części kasku spowodowały, że błędnik zwariował, leżąc w łóżku kręciło mi się w głowie a pod prysznicem się wywróciłem, to wzbudziło u mnie pewien niepokój, jak wsiądę na motocykl. Proszę zwrócić uwagę że na zdjęciu widać działający wskaźnik paliwa, który się poddał po około 220 kkm, mała rzecz a cieszy.



consigliero 13.09.2021 10:30

6 Załącznik(ów)
Dwa lata, ponad dwa lata, tyle czasu zajęło zawiezienie kanap do przeróbki. No ale widocznie, moja tylna część ciała, zaczynająca się w miejscu w którym plecy tracą swoją szlachetną nazwę, nie mogła już unieść mojego ego ( czyżby echo echo). W Białym Brzegu odebrałem siedzenia, robota oceniona organoleptycznie, jaka ta żońska część mięciutka, moja już trochę mniej ale obszycie klasa. Teraz pozostaje wybrać się na jakąś wycieczkę, może wzorem zeszłego roku, gdzieś na południe. Była Korsyka ale jedzenie na Sardynii bardziej nam odpowiadało, smaki Toskanii za połowę tego co w Toskanii. Wtedy nie skorzystaliśmy z okazji choć blisko było


Navaja 13.09.2021 14:32

Cytat:

Napisał consigliero (Post 746925)
... R1200 GS. Znalazłem takie dla siebie w Neubranderburg za 10000 EUR.

10 kilo € za nowego 1200 GS. :dizzy:
Dzisiaj tyle trzeba dać za 10 letni 1200 GSA z przebiegiem prawie 40 tys. km.
I to jeszcze jak ma się szczęście w szukaniu.

matjas 13.09.2021 14:48

Jak się ma 10kiloeuro to można szczęściu dość dopomóc :)

radiolog 13.09.2021 15:32

Cytat:

Napisał consigliero (Post 748018)
Dwa lata, ponad dwa lata, tyle czasu zajęło zawiezienie kanap do przeróbki. No ale widocznie, moja tylna część ciała, zaczynająca się w miejscu w którym plecy tracą swoją szlachetną nazwę, nie mogła już unieść mojego ego ( czyżby echo echo). W Białym Brzegu odebrałem siedzenia, robota oceniona organoleptycznie, jaka ta żońska część mięciutka, moja już trochę mniej ale obszycie klasa. Teraz pozostaje wybrać się na jakąś wycieczkę, może wzorem zeszłego roku, gdzieś na południe. Była Korsyka ale jedzenie na Sardynii bardziej nam odpowiadało, smaki Toskanii za połowę tego co w Toskanii. Wtedy nie skorzystaliśmy z okazji choć blisko było


Z ostatniego zdjęcia wynika,że ostatnio te skały wybielili, bo na moich fotkach z tego roku są białe


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:06.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.