2013 Maroko z plecakiem, czyli ile trampki dadzą rady.
2012 był dla mnie bardzo łaskawy wyjazdowo. W maju była Rumunia. Sam na sam na sam, czyli Cynciu, Ala i Transalp.
Dla przypomnienia: http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=16006 Lipiec sierpień był cudowną tułaczką po Kirgistanie A to tu: http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=16233 Azja mnie zauroczyła ale to czytaliście w innej relacji. W 2013 postanowiłem wynagrodzić nieco mojej Pani chwile samotności i kolejny wyjazd zrobić z Aliną na plecach. Mieliśmy tylko dwa tygodnie urlopu i chęci. Co dalej ? Pomysł podsuną mi Szparag – Marocco. Miałem więc kierunek i szparagowy transport do Maroka. To pozwoli nam na dwutygodniowe penetrowanie tego pięknego, północnoafrykańskiego kraju. Objechaliśmy już z Alą Rumunię na trampku i wiedziałem, że stanowimy dobre trio. Damy radę. Tylko ekipa, co nam się trafi na takim wyjeździe? Nie lubię tłumów na trasie. Błądziłem dalej w rozważaniach nad wyjazdem, zasięgając porad bardziej doświadczonych kierowników. Dzięki tym rozważaniom zaczęła krystalizować się trasa i koncepcja, aby oderwać się od grupy pojeździć samotnie. No dobra, nie do końca samotnie, bo z plecakiem. Wiosenny zlot na Mazurach (800km od domu) okazał się dobrą okazją do wdrożenia plecaczka. Wybraliśmy się więc we dwoje, dorabiając do trasy jeszcze trójmiasto i objazd rodzinny po Mazurach. Wyszło nam prawie 2 000km. Niezła rozgrzewka J Na zlocie zgadałem się z Łukaszem, który również zastanawiał się nad Marokiem we dwoje. Moja koncepcja oderwania się od grupy podeszła mu i byliśmy wstępnie umówieni na Maroko 2 x 2. Cynciu + Ala https://lh3.googleusercontent.com/-s...o/IMG_7443.JPG Łukasz i Lucyna https://lh6.googleusercontent.com/-F...o/IMG_7440.JPG Czas mijał szybko. W we wrześniu nadszedł czas poznać wszystkich uczestników marokańskich wojaży – szkolenie w Stajni Motocyklowej, gdzie podjęli nas Szparag z Milenką. Wieczorem odwiedziła nas też Leo. Swoimi opowieściami z Gruzji skutecznie ładowała nasze bateryjki, zarażając chęcią odwiedzenia w przyszłości i tego kawałeczka Ziemi. Teraz ekipa która zameldowała się w pełnym składzie: Grupa 1: Cynciu + Alina, Łukasz + Lucyna Grupa 2: Szparag, Mila, Michał, Niski. https://lh5.googleusercontent.com/-R...o/IMG_7342.JPG Panowie walczą https://lh3.googleusercontent.com/-P...o/IMG_7369.JPG Panie też, na swój sposób https://lh6.googleusercontent.com/-Q...o/IMG_7354.JPG Czasem trzeba posłuchać https://lh5.googleusercontent.com/-q...o/IMG_7375.JPG Jak Basia czaruje nas opowieściami z Gruzji https://lh5.googleusercontent.com/-_...o/IMG_7377.JPG Przygotowanie mojego motocykla do trasy ograniczyło się do zamontowania dodatkowego zasobnika na olej, zmiany opon i chyba go nawet umyłem. Moto staram się mieć zawsze sprawne, więc jakieś ekstrasy nie były potrzebne. Kompletowanie bagażu dla dwóch osób i pakowanie zajęło jednak więcej czasu. Apteczka, narzędzia, ciuchy... . Po co narzędzia skoro Trampki się nie psują ? Bo lubię pomagać użytkownikom innych marek. ;) Lista się wyciągała, a ciągle czegoś brakowało. Wreszcie, jakiś tydzień przed wyjazdem wielka laweta zabrała Trampiego z całym majdanem. Mi pozostało tylko czekać na samolot. Tydzień. Jeszcze tydzień. Wystartowaliśmy z Wrocka raniutko w doskonałych humorach. Jeszcze Wrocław https://lh3.googleusercontent.com/-y...o/IMG_2981.JPG Alpy z góry https://lh3.googleusercontent.com/-V...o/DSC03794.JPG Espana z góry https://lh4.googleusercontent.com/-y...o/DSC03795.JPG I jeszcze ras Espania - Malaga. https://lh5.googleusercontent.com/-z...o/IMG_2990.JPG CDN |
odc 2.
W maladze na lotnisku oczekiwał na nas Kowal. Zapakował całość do busa jak barany i za 10 minut mogłem cmoknąć trampa w owiewkę. Trochę tęskniłem. Od razu zaczęliśmy objuczanie osiołków. https://lh4.googleusercontent.com/--...o/DSC03798.JPG Leo, widzisz to :) https://lh6.googleusercontent.com/-D...o/DSC03804.JPG https://lh5.googleusercontent.com/-O...o/IMG_2997.JPG Jeszcze kawka i dzida. https://lh6.googleusercontent.com/-b...o/IMG_3006.JPG Mamy dziś do przejechania jakieś 130km do Algeciras. Tam znaleźć spanie. Rano na prom i podbijamy Maroko. Za nami w kolejności: Niski, Szparag i Michał. Trampki oczywiście na czele :) https://lh6.googleusercontent.com/-f...o/IMG_3016.JPG Ostatnia szansa na zakup alko https://lh3.googleusercontent.com/-I...o/IMG_3023.JPG Kawalkada startuje z Malagi i sunie unijnymi asfaltami. Jest późne popołudnie, słoneczko ostro przypieka a ruch się wzmaga. Na jednym z licznych rond miła Hiszpanka postanowiła wbić się pomiędzy motocykle i zabiera za sobą Niskiego. Majestatyczny szlif tenery wieńczy manewr. Zanim ustało tarcie pomiędzy Niskim a asfaltem, spod kasku dały się słyszeć urywane słowa: w morde..., kamera..., nagrało się? https://lh4.googleusercontent.com/-0...o/IMG_3026.JPG Straty w sprzęcie i ludziach nieznaczne. Możemy jechać dalej. Po drodze ostatnie zakupy i po bilety na jutrzejszy prom. Negocjacje cenowe trwały ponad godzinę ale w końcu udało się. Są bilety. W międzyczasie ktoś zgasił światło, zrobiło się ciemno jak w psiarni a my jeszcze mamy znaleźć nocleg. Tu przydały się rady Kowala. Cofnęliśmy się kilkanaście kilometrów i mamy spanie w dobrej jak na unijne warunki cenie. Namiotów nie mamy ale jest na kempingu zadaszenie pod którym pakujemy się w śpiworki. Raniutko dzida na prom. https://lh6.googleusercontent.com/-V...o/DSC03806.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-2...o/IMG_7422.JPG https://lh5.googleusercontent.com/-A...o/IMG_7416.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-o...o/IMG_7418.JPG Wiem, wiem, czekacie na fotki z Maroka. Ale po kolei. w końcu tam dojedziemy :) ups, uprzedziłem zdarzenia. A tak w ogóle, to ma ktoś jeszcze chęć poczytać i pooglądać Maroko? |
pisz, pisz ;)
|
Dawaj dawaj Cynciu, milo Was widziec i słyszeć ;) w mojej marokańskiej grupie tez przytrafił się powitalny szlif :) moze to taki dobry znak na początek, hm?
|
dawaj dawaj chłopie,
czytając poprzednie relacje,Ty jak się za coś bierzesz to ma to ręce i nogi |
Coś mi ta wiatka mówi ;)
|
Dokładnie ta sama wiatka :) tylko tym razem dotarliśmy tam wcześniej, przypomniałem sobie drogę bez stresu :). Nawet właściciel jeszcze nie spał.
|
...mocno oczekuję!!! ;)
|
:lukacz: Śmiało Cynciu. Masz we mnie wiernego czytacza.
Bo i na mnie to Maroko kiedyś się doczeka. |
Super, że zaglądacie. Wasze komentarze obligują mnie do zapodania dalszej części. :D
Zapraszam konwersacji, zwłaszcza krytycznej.:osy: odc.3 Pobudka z samego rana i ciśniemy na prom. Kolejka samochodów wypakowanych po dachy i ponad dachy informuje, że zbliżamy się do promu. Już zapomniałem jak szeroki może być trampek z kuframi. Przycieram kilka błotników ale nikt specjalnie nie reagował, (właściwie to nie czekałem na reakcję), leciałem więc dalej w stronę otwartej Paszczy promu. Pierwszy prom tego dnia jest totalnie zatłoczony. Wpuszczają nas prawie na końcu. Po zakotwiczeniu motongów wchodzimy na pięterko. Ścisk jak jasna dupa a już formuje się pozakręcana kolejka do odprawy paszpotrowej. Port docelowy jest już w Maroku więc i nas czeka wypełnianie kwitów. Ustawiamy się w kolejce i czekamy. Okazuje się po chwili, że do odprawy tego tłumu jest tylko jeden urzędnik. Jest ciasno, duszno, gorąco, śmierdząco, a kolejka się prawie nie rusza. Niemal godzinę (cały rejs) czekamy w kolejce na zakichany stempel i numerek w paszporcie. https://lh4.googleusercontent.com/-1...o/IMG_3058.JPG https://lh6.googleusercontent.com/-U...o/IMG_3064.JPG https://lh5.googleusercontent.com/-x...o/IMG_3065.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-g...o/IMG_3067.JPG Schodzimy do motocykli gdyż prom przybił w międzyczasie do marokańskiego wybrzeża. Odczepiamy motocykle i dupa. Chociaż jesteśmy przy bramie wyjazdowej, kilka samochodów całkowicie nas blokuje. Czekamy. Pięć minut, dziesięć, piętnaście a wszystko stoi. Z promu zeszło w międzyczasie koło setki osób jadących autokarami zaklinowanymi we wnętrzu stalowego potwora. Pasażerów postawiono na betonowej pustyni w porcie i kazano czekać. My chociaż wewnątrz, w cieniu, oni jednak stoją w słońcu i z każdą minutą bardziej wkurzeni. Przy samochodach jest już sporo kierowców. Wszyscy czekamy. Cały wyjazd blokuje jeden samochód na hiszpańskich blachach, którego kierowcy nadal nie ma. Może nadal czeka na odprawę w kolejce na promie. Po kolejnym kwadransie ludzie na placu zaczynają się gotować. Pojawiają się pojedyncze okrzyki w stylu „Dawać tu Hiszpana, dawać tu Hiszpana!”. Po chwili pojedyncze głosy łączą się w grupę, w górę wędrują pięści i tak rodzi się spora demonstracja. Czas leci, nikt nie może wyjechać i frustracja tłumu narasta. "Dawać Hiszpana" zmieniło się na "dawać tu kapitana!" Policja pokazuje nam żeby nie fotografować a demonstranci widząc aparaty drą się jeszcze głośniej pozując do zdjęć. Pojawia się kierowca feralnego pojazdu. Oddychamy z ulgą. O dziwo nikt jej (bo to była ona, Marokanka) nie spuścił lania. Wsiadła do samochodu i rusza. Samochód wyjeżdża z dziesięć metrów i w tym momencie las rąk blokuje wyjazd. Przed samochodem ląduje bariera. Nie tak szybko. Teraz nikt nie wyjedzie. „Dawać kapitana portu”. No to stawka rośnie. Samochód który nieco się poruszył rozluźnił nieco samochodowy galimatjas i powoli uwalniamy nasze motocykle przepychając w stronę wyjazdu. ”Nikt nie wyjedzie zanim nie przyjdzie kapitan, chcemy zwrot kasy za ten kurs” Jeszcze krótka wymiana zdań i motocykliści mogą wyjechać. Straż graniczna zadowolona, że Ci z aparatami pojadą i nie będą oglądać reszty zajścia. Odprawa w porcie idzie nad wyraz sprawnie. Aż się rzuca w oczy, że chcą się nas pozbyć z portu. Należało by dodać, że w żadnym momencie tego zamieszania nie czuliśmy grama zagrożenia. Towarzyszyły nam wręcz przyjazne gesty. Może dlatego, że byliśmy ich towarzyszami niedoli. To już nie ważne. Ważne jest to, że straciliśmy pół dnia jazdy. https://lh3.googleusercontent.com/-e...o/IMG_7427.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-t...o/DSC03815.JPG https://lh6.googleusercontent.com/-O...o/DSC03830.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-k...o/DSC03839.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-s...o/IMG_3075.JPG Ruszamy wzdłuż wybrzeża do najbliższego miasta w poszukiwaniu kasy i żarcia. Jesteśmy już nieco głodni. Trafiamy do Ksar es Seghir, sennego miasteczka nad brzegami Cieśniny Gibraltarskiej. Tu witamy się z bankomatem, tankujemy i jemy pierwszy marokański posiłek. Ustalamy punkt zborny w Chefchaouen i żegnamy ekipę Szparaga. Od teraz jedziemy w tylko dwa objuczone trampki z pasażerkami. Maroko przed nami. https://lh6.googleusercontent.com/-9...o/DSC03852.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-j...o/DSC03857.JPG Berberyjska kobieta w tradycyjnym nakryciu głowy https://lh4.googleusercontent.com/-k...o/DSC03854.JPG W tle Pan Arab https://lh6.googleusercontent.com/-O...o/DSC03855.JPG Takich trójśladów widzieliśmy sporo https://lh6.googleusercontent.com/-8...o/IMG_3084.JPG Gwiazda Afryki, ta na wypasie https://lh6.googleusercontent.com/-2...o/IMG_3093.JPG Jedzonko jeszcze w stylu europejskim https://lh3.googleusercontent.com/-L...o/IMG_3098.JPG A tu w wersji Marocco - Tajine https://lh4.googleusercontent.com/-Y...o/IMG_3099.JPG |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:33. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.