Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Trochę dalej (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=76)
-   -   2013 Maroko z plecakiem, czyli ile trampki dadzą rady. (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=20082)

Cynciu 24.01.2014 21:35

2013 Maroko z plecakiem, czyli ile trampki dadzą rady.
 
2012 był dla mnie bardzo łaskawy wyjazdowo. W maju była Rumunia. Sam na sam na sam, czyli Cynciu, Ala i Transalp.
Dla przypomnienia: http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=16006

Lipiec sierpień był cudowną tułaczką po Kirgistanie
A to tu: http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=16233

Azja mnie zauroczyła ale to czytaliście w innej relacji. W 2013 postanowiłem wynagrodzić nieco mojej Pani chwile samotności i kolejny wyjazd zrobić z Aliną na plecach. Mieliśmy tylko dwa tygodnie urlopu i chęci. Co dalej ?
Pomysł podsuną mi Szparag – Marocco.
Miałem więc kierunek i szparagowy transport do Maroka. To pozwoli nam na dwutygodniowe penetrowanie tego pięknego, północnoafrykańskiego kraju.

Objechaliśmy już z Alą Rumunię na trampku i wiedziałem, że stanowimy dobre trio. Damy radę. Tylko ekipa, co nam się trafi na takim wyjeździe? Nie lubię tłumów na trasie.
Błądziłem dalej w rozważaniach nad wyjazdem, zasięgając porad bardziej doświadczonych kierowników. Dzięki tym rozważaniom zaczęła krystalizować się trasa i koncepcja, aby oderwać się od grupy pojeździć samotnie. No dobra, nie do końca samotnie, bo z plecakiem. Wiosenny zlot na Mazurach (800km od domu) okazał się dobrą okazją do wdrożenia plecaczka. Wybraliśmy się więc we dwoje, dorabiając do trasy jeszcze trójmiasto i objazd rodzinny po Mazurach. Wyszło nam prawie 2 000km. Niezła rozgrzewka J
Na zlocie zgadałem się z Łukaszem, który również zastanawiał się nad Marokiem we dwoje. Moja koncepcja oderwania się od grupy podeszła mu i byliśmy wstępnie umówieni na Maroko 2 x 2.

Cynciu + Ala
https://lh3.googleusercontent.com/-s...o/IMG_7443.JPG

Łukasz i Lucyna
https://lh6.googleusercontent.com/-F...o/IMG_7440.JPG

Czas mijał szybko. W we wrześniu nadszedł czas poznać wszystkich uczestników marokańskich wojaży – szkolenie w Stajni Motocyklowej, gdzie podjęli nas Szparag z Milenką. Wieczorem odwiedziła nas też Leo. Swoimi opowieściami z Gruzji skutecznie ładowała nasze bateryjki, zarażając chęcią odwiedzenia w przyszłości i tego kawałeczka Ziemi. Teraz ekipa która zameldowała się w pełnym składzie:
Grupa 1: Cynciu + Alina, Łukasz + Lucyna
Grupa 2: Szparag, Mila, Michał, Niski.

https://lh5.googleusercontent.com/-R...o/IMG_7342.JPG

Panowie walczą
https://lh3.googleusercontent.com/-P...o/IMG_7369.JPG

Panie też, na swój sposób
https://lh6.googleusercontent.com/-Q...o/IMG_7354.JPG

Czasem trzeba posłuchać
https://lh5.googleusercontent.com/-q...o/IMG_7375.JPG

Jak Basia czaruje nas opowieściami z Gruzji
https://lh5.googleusercontent.com/-_...o/IMG_7377.JPG

Przygotowanie mojego motocykla do trasy ograniczyło się do zamontowania dodatkowego zasobnika na olej, zmiany opon i chyba go nawet umyłem.
Moto staram się mieć zawsze sprawne, więc jakieś ekstrasy nie były potrzebne. Kompletowanie bagażu dla dwóch osób i pakowanie zajęło jednak więcej czasu. Apteczka, narzędzia, ciuchy... .
Po co narzędzia skoro Trampki się nie psują ? Bo lubię pomagać użytkownikom innych marek. ;)

Lista się wyciągała, a ciągle czegoś brakowało. Wreszcie, jakiś tydzień przed wyjazdem wielka laweta zabrała Trampiego z całym majdanem. Mi pozostało tylko czekać na samolot. Tydzień. Jeszcze tydzień.

Wystartowaliśmy z Wrocka raniutko w doskonałych humorach.

Jeszcze Wrocław
https://lh3.googleusercontent.com/-y...o/IMG_2981.JPG

Alpy z góry
https://lh3.googleusercontent.com/-V...o/DSC03794.JPG

Espana z góry
https://lh4.googleusercontent.com/-y...o/DSC03795.JPG

I jeszcze ras Espania - Malaga.
https://lh5.googleusercontent.com/-z...o/IMG_2990.JPG

CDN

Cynciu 24.01.2014 21:40

odc 2.

W maladze na lotnisku oczekiwał na nas Kowal. Zapakował całość do busa jak barany i za 10 minut mogłem cmoknąć trampa w owiewkę.
Trochę tęskniłem. Od razu zaczęliśmy objuczanie osiołków.

https://lh4.googleusercontent.com/--...o/DSC03798.JPG

Leo, widzisz to :)
https://lh6.googleusercontent.com/-D...o/DSC03804.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-O...o/IMG_2997.JPG

Jeszcze kawka i dzida.

https://lh6.googleusercontent.com/-b...o/IMG_3006.JPG

Mamy dziś do przejechania jakieś 130km do Algeciras. Tam znaleźć spanie. Rano na prom i podbijamy Maroko.

Za nami w kolejności: Niski, Szparag i Michał. Trampki oczywiście na czele :)
https://lh6.googleusercontent.com/-f...o/IMG_3016.JPG

Ostatnia szansa na zakup alko
https://lh3.googleusercontent.com/-I...o/IMG_3023.JPG

Kawalkada startuje z Malagi i sunie unijnymi asfaltami. Jest późne popołudnie, słoneczko ostro przypieka a ruch się wzmaga. Na jednym z licznych rond miła Hiszpanka postanowiła wbić się pomiędzy motocykle i zabiera za sobą Niskiego. Majestatyczny szlif tenery wieńczy manewr. Zanim ustało tarcie pomiędzy Niskim a asfaltem, spod kasku dały się słyszeć urywane słowa: w morde..., kamera..., nagrało się?

https://lh4.googleusercontent.com/-0...o/IMG_3026.JPG

Straty w sprzęcie i ludziach nieznaczne. Możemy jechać dalej. Po drodze ostatnie zakupy i po bilety na jutrzejszy prom. Negocjacje cenowe trwały ponad godzinę ale w końcu udało się. Są bilety. W międzyczasie ktoś zgasił światło, zrobiło się ciemno jak w psiarni a my jeszcze mamy znaleźć nocleg. Tu przydały się rady Kowala. Cofnęliśmy się kilkanaście kilometrów i mamy spanie w dobrej jak na unijne warunki cenie. Namiotów nie mamy ale jest na kempingu zadaszenie pod którym pakujemy się w śpiworki. Raniutko dzida na prom.

https://lh6.googleusercontent.com/-V...o/DSC03806.JPG

https://lh4.googleusercontent.com/-2...o/IMG_7422.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-A...o/IMG_7416.JPG

https://lh4.googleusercontent.com/-o...o/IMG_7418.JPG


Wiem, wiem, czekacie na fotki z Maroka. Ale po kolei. w końcu tam dojedziemy :)

ups, uprzedziłem zdarzenia.

A tak w ogóle, to ma ktoś jeszcze chęć poczytać i pooglądać Maroko?

Emil_PL 24.01.2014 21:49

pisz, pisz ;)

wilczyca 24.01.2014 21:51

Dawaj dawaj Cynciu, milo Was widziec i słyszeć ;) w mojej marokańskiej grupie tez przytrafił się powitalny szlif :) moze to taki dobry znak na początek, hm?

andrzej 76 24.01.2014 22:45

dawaj dawaj chłopie,
czytając poprzednie relacje,Ty jak się za coś
bierzesz to ma to ręce i nogi

jagna 24.01.2014 23:25

Coś mi ta wiatka mówi ;)

szparag 25.01.2014 03:04

Dokładnie ta sama wiatka :) tylko tym razem dotarliśmy tam wcześniej, przypomniałem sobie drogę bez stresu :). Nawet właściciel jeszcze nie spał.

Orzep 25.01.2014 05:23

...mocno oczekuję!!! ;)

Miras Sc 25.01.2014 09:16

:lukacz: Śmiało Cynciu. Masz we mnie wiernego czytacza.

Bo i na mnie to Maroko kiedyś się doczeka.

Cynciu 25.01.2014 15:19

Super, że zaglądacie. Wasze komentarze obligują mnie do zapodania dalszej części. :D

Zapraszam konwersacji, zwłaszcza krytycznej.:osy:


odc.3

Pobudka z samego rana i ciśniemy na prom. Kolejka samochodów wypakowanych po dachy i ponad dachy informuje, że zbliżamy się do promu.
Już zapomniałem jak szeroki może być trampek z kuframi. Przycieram kilka błotników ale nikt specjalnie nie reagował, (właściwie to nie czekałem na reakcję), leciałem więc dalej w stronę otwartej Paszczy promu.
Pierwszy prom tego dnia jest totalnie zatłoczony. Wpuszczają nas prawie na końcu. Po zakotwiczeniu motongów wchodzimy na pięterko. Ścisk jak jasna dupa a już formuje się pozakręcana kolejka do odprawy paszpotrowej. Port docelowy jest już w Maroku więc i nas czeka wypełnianie kwitów. Ustawiamy się w kolejce i czekamy.
Okazuje się po chwili, że do odprawy tego tłumu jest tylko jeden urzędnik. Jest ciasno, duszno, gorąco, śmierdząco, a kolejka się prawie nie rusza. Niemal godzinę (cały rejs) czekamy w kolejce na zakichany stempel i numerek w paszporcie.

https://lh4.googleusercontent.com/-1...o/IMG_3058.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-U...o/IMG_3064.JPG

https://lh5.googleusercontent.com/-x...o/IMG_3065.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-g...o/IMG_3067.JPG

Schodzimy do motocykli gdyż prom przybił w międzyczasie do marokańskiego wybrzeża. Odczepiamy motocykle i dupa. Chociaż jesteśmy przy bramie wyjazdowej, kilka samochodów całkowicie nas blokuje. Czekamy. Pięć minut, dziesięć, piętnaście a wszystko stoi. Z promu zeszło w międzyczasie koło setki osób jadących autokarami zaklinowanymi we wnętrzu stalowego potwora. Pasażerów postawiono na betonowej pustyni w porcie i kazano czekać. My chociaż wewnątrz, w cieniu, oni jednak stoją w słońcu i z każdą minutą bardziej wkurzeni. Przy samochodach jest już sporo kierowców. Wszyscy czekamy. Cały wyjazd blokuje jeden samochód na hiszpańskich blachach, którego kierowcy nadal nie ma. Może nadal czeka na odprawę w kolejce na promie. Po kolejnym kwadransie ludzie na placu zaczynają się gotować. Pojawiają się pojedyncze okrzyki w stylu „Dawać tu Hiszpana, dawać tu Hiszpana!”. Po chwili pojedyncze głosy łączą się w grupę, w górę wędrują pięści i tak rodzi się spora demonstracja.
Czas leci, nikt nie może wyjechać i frustracja tłumu narasta. "Dawać Hiszpana" zmieniło się na "dawać tu kapitana!"
Policja pokazuje nam żeby nie fotografować a demonstranci widząc aparaty drą się jeszcze głośniej pozując do zdjęć. Pojawia się kierowca feralnego pojazdu. Oddychamy z ulgą. O dziwo nikt jej (bo to była ona, Marokanka) nie spuścił lania. Wsiadła do samochodu i rusza. Samochód wyjeżdża z dziesięć metrów i w tym momencie las rąk blokuje wyjazd. Przed samochodem ląduje bariera. Nie tak szybko. Teraz nikt nie wyjedzie.

„Dawać kapitana portu”. No to stawka rośnie. Samochód który nieco się poruszył rozluźnił nieco samochodowy galimatjas i powoli uwalniamy nasze motocykle przepychając w stronę wyjazdu. ”Nikt nie wyjedzie zanim nie przyjdzie kapitan, chcemy zwrot kasy za ten kurs” Jeszcze krótka wymiana zdań i motocykliści mogą wyjechać.
Straż graniczna zadowolona, że Ci z aparatami pojadą i nie będą oglądać reszty zajścia. Odprawa w porcie idzie nad wyraz sprawnie. Aż się rzuca w oczy, że chcą się nas pozbyć z portu.
Należało by dodać, że w żadnym momencie tego zamieszania nie czuliśmy grama zagrożenia. Towarzyszyły nam wręcz przyjazne gesty. Może dlatego, że byliśmy ich towarzyszami niedoli. To już nie ważne. Ważne jest to, że straciliśmy pół dnia jazdy.

https://lh3.googleusercontent.com/-e...o/IMG_7427.JPG

https://lh4.googleusercontent.com/-t...o/DSC03815.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-O...o/DSC03830.JPG

https://lh4.googleusercontent.com/-k...o/DSC03839.JPG

https://lh3.googleusercontent.com/-s...o/IMG_3075.JPG

Ruszamy wzdłuż wybrzeża do najbliższego miasta w poszukiwaniu kasy i żarcia. Jesteśmy już nieco głodni. Trafiamy do Ksar es Seghir, sennego miasteczka nad brzegami Cieśniny Gibraltarskiej. Tu witamy się z bankomatem, tankujemy i jemy pierwszy marokański posiłek. Ustalamy punkt zborny w Chefchaouen i żegnamy ekipę Szparaga. Od teraz jedziemy w tylko dwa objuczone trampki z pasażerkami. Maroko przed nami.

https://lh6.googleusercontent.com/-9...o/DSC03852.JPG

https://lh4.googleusercontent.com/-j...o/DSC03857.JPG

Berberyjska kobieta w tradycyjnym nakryciu głowy
https://lh4.googleusercontent.com/-k...o/DSC03854.JPG

W tle Pan Arab
https://lh6.googleusercontent.com/-O...o/DSC03855.JPG

Takich trójśladów widzieliśmy sporo
https://lh6.googleusercontent.com/-8...o/IMG_3084.JPG

Gwiazda Afryki, ta na wypasie
https://lh6.googleusercontent.com/-2...o/IMG_3093.JPG

Jedzonko jeszcze w stylu europejskim
https://lh3.googleusercontent.com/-L...o/IMG_3098.JPG

A tu w wersji Marocco - Tajine
https://lh4.googleusercontent.com/-Y...o/IMG_3099.JPG


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:33.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.