Niezła jazda! Chłopie to, że jesteś cały to zajebiście.
Co do samej sytuacji to kiedyś zrobiłbym tak samo jak Majki na pewniaka. Na dzień dzisiejszy zwolnił na 100% i jednak omijał prawa stroną.Jakoś mózg mi podświadomie to podpowiedział oglądając film. Majki idz do lekarza nie lekceważ tak jak napisali poprzednicy. To pisałem ja ekspert od frajerskich upadków! |
Jak czytam te "rady" : ja bym przyhamował,ja bym wyminął po prawej stronie a inny a ja bym,ja bym-ludzie to wszystko dzieje się błyskawicznie,nie zdążylibyście kiwnąć palcem i już wylądowalibyście na puszce tak jak Majki. Też kiedyś tak filozofowałem,a to mi się wydawało,że nie można zasnąć podczas jazdy za kierownicą-zasnąłem! Nie docierało do mnie,że na prostej drodze przy świetnej widoczności i przy moim skupieniu ktoś,prawie tak samo jak Majkiemu nagle zajedzie drogę-zajechał i ...nie pryknąłem nawet i już było bum! Nie ma mocnych! Owszem,w gębie tak,podczas dynamicznej sytuacji bardzo,bardzo rzadko komu udaje się wyminąć niebezpieczeństwo kolizji-w powyższych postach-wszystkim.
|
Miałem już nic nie pisać, bo mi witki opadły...ale jednak się odezwę, bo widzę, że temat dryfuje w otchłań...
Po pierwsze primo: prędkość niecałe 60km/h, 3ka ~3200obr (macie afryki i nie widzicie gdzie jest wskazówka...:confused:) Po drugie primo: jakoś policja nie miała żadnych wątpliwości kto jest winny, o dziwo nawet kierowca samochodu nie miał takich wątpliwości...jak 'dobrze', że to było w rzeczywistości a nie w necie... Po trzecie, nie wiem czy znacie to miejsce/widzicie to na filmiku, ale prawy pas zaraz się kończy, na chodniku są zaparkowane samochody, jest drzewo i jest skręt w prawo w uliczkę...a lewa była długo wolna...ciekawe jaka by była Wasza reakcja jak bym poszedł prawą a gość by skręcił akurat w prawo i by mnie zepchnął na drzewo/puszkę na chodniku..."trzeba było wyprzedzać prawidłowo lewą stroną...bezwarunkowo nie wolno iść prawą stroną..." :mur: Zrobiłem szybką kalkulację sytuacji...prawa czy lewa i wybrałem lewą...fakt, mogłem go trochę szerzej wyprzedzić, fakt mogłem się zatrzymać za nim...mogłem też wyjść minutę wcześniej/później i go wogóle nie spotkać...jak bym tylko wiedział...:vis: Na prawdę nie jeżdżę od wczoraj, natłukłem już trochę kilometrów na moto (spokojnie ponad 100,000), miałem różne sytuacje, często oglądam kompilacje z wypadków (żeby wyciągać z tego wnioski, a nie z masochistycznych zapędów...) i to co się wtedy stało mocno mnie zaskoczyło... :eek: To było moje 2gie, bezpośrednie spotkanie z puszką i 2gie nie z mojej winy...a sytuacji 'o włos' miałem multum i nie raz zimny pot płynął mi po plecach...dlatego też zawsze jeżdżę w pełnym rynsztunku (kask, nakolanniki, zbroja/kurtka z protektorami, rękawice, wysokie buty). Co do mojego stanu zdrowia to jest dokładnie taki sam jak przed zdarzeniem, NIC mnie nie boli i nie mam żadnych problemów zdrowotnych...tak więc nie czuję najmniejszej potrzeby na wizyty w szpitalu. ;) Co dzień jeżdżę na moto, chodzę normalnie do roboty i jest ok. Dzięki za troskę. PS. Dzieju, efektywne hamowanie?? W tej sytuacji jedyną moją reakcją było podniesienie nogi z podnóżka, żeby mi jej nie zmiażdżyło...udało się bo noga była nie tknięta a strzał poszedł po osłonie silnika i secie (wyprostowało rant stalowej felgi w Skodzie). A co by mi dało efektywne hamowanie w tym momencie?? :dizzy: PS2. rzeczoznawca umówiony, dokumentacja przygotowana, ciekawe jak pójdzie dalej...w rzeczywistym świecie... |
Korpuch wrzuć na luz i uwierz ,że forum rozbierało na czynniki pierwsze mniej poważne tematy. Majki najważniejsze żeś cały:-)
|
Majki w jakiej odległości zauważyłeś samochód?
Jeśli miałeś niecałe 60km/h to droga hamowania do całkowitego zatrzymania niech będze jakieś 30m a pewnie widziałeś go wcześniej. Czyli wychodzi na to że można było niemal całkowicie się zatrzymać i ominąć z małą prędkością lub szerzej z obydwu stron. Każdy czasem myśli że przeleci blisko i zdąży tyle że czasem się może nie udać i tyle. Stało się , teraz niech każdy wyciągnie dla siebie wnioski . Majki nikt ci nic nie zarzuca tylko każdy może inaczej widzieć różne sytuacje z perspektywy lat i wielu setek tysięcy km. Zdrówka :) |
Cytat:
|
Zdrowia:D Dobrze jest pooglądać , dorobić teorię bo może to innych (mnie)uratuje , ja odkąd dostałem strzała znikąt (jadąc puszką) wiem że nie da się nic zrobić... Wiele razy umknąłem ale nie wtedy... Jeszcze raz zdrowia!
|
Masz rację , bywają takie sytuacje że jedyne co możemy zrobić to próbować minimalizować straty a ona i tak się zadzieje niestety.
|
Shit happens... Zdrowia majki!
|
Cytat:
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:26. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.