Tja... pierwsze promienie wiosny i tak to jest. Niedocenienie jeszcze lekko mokrego asfaltu chociażby i gotowe.
|
Dołączam do klubu. W środę przydzwoniłem w samochód, który na dwupasmówce zawracał w lewo z prawego pasa. Mam kość udową w czterech kawałkach i czekam na operację w Bielańskim.
Dzień po wypadku odwiedziła mnie Pani z firmy Votum (zajmują się odszkodowaniami). Ktoś ma doświadczenia z tą firmą, albo może polecić jakąś inną? |
No to pech kolego. Powrotu do zdrowia życzę.
|
Współczuję i zdrowia!! Jestem w kontakcie z jedną z takich firm w związku ze swoim wypadkiem (autem). Na razie sprawa w toku więc nie mogę za bardzo nic doradzić.
|
Tomasa masz wiadomość na skrzynce.
|
Majki, dopiero teraz doczytalem!
Dobrze zes caly! 100% winy slepego grzyba ze Szkodilaka! Dobrze, ze Ci nogi nie upierdolil! Walcz o swoje! Pamietaj, ze z OC sprawcy nalezy Ci sie kasa nie tylko na naprawe moto ale rowniez zwrot za uszkodzone ciuchy, kask itp. Pozdr i 3maj sie! |
1 Załącznik(ów)
Wypadki chodzą po ludziach. Ponad miesiąc temu wracając autem z rodzinką dostaliśmy strzał w bok, bo młody człowiek nie zobaczył znaku STOP (tłumaczył się, że jechał tamtędy pierwszy raz i nie wiedział, że jest tam znak STOP). Na szczęście dostaliśmy przed przednim lewym kołem, ale dosyć mocno. Na szczęście dzieci zapięte tak jak należy w fotelikach, poduszki wystrzeliły i tylko na siniakach i wielkim strachu się skończyło. Przyjechała policja, straż i karetka. Sytuacja była oczywista, ustawienie aut po zdarzeniu wskazywało jednoznacznie sprawcę, który chyba nawet się przyznał. Zgłosiłem szkodę do PZU z OC sprawcy, dostarczyłem co trzeba. Oszacowali straty, wyszła całka, wrak zlicytowali. Kasę za wrak dostałem, a odszkodowania nie widać mimo że minęło już 5 tygodni. Pytam się pana z PZU o co kaman , przecież sprawa oczywista a oni mówią, że na notatce z policji mają tylko uczestników i miejsce zdarzenia i policja nie orzekła jeszcze kto jest sprawcą. Piknie kurwa. Poczekam jeszcze kilka dni i trza będzie coś robić.
|
Cytat:
|
Ubezpieczenie nie chce nawet złotówy wypłacić, jeśli nie ma czarno na białym od kogo ma tą kasę poźniej sobie odebrać. Przerabiałem, jak mi koleś rozp..ił moto i uciekł z miejsca wypadku. Dzięki świadkom zgarzenia Policja wskazała sprawcę, przyznał się, a potem wyparł swoich własnych słów w ubezpieczalni.
Skończyło się w sądzie, po 9 miesiącach, po orzeczeniu, wypłacili mi wreszcie kaskę. |
Jorge, ale dlaczego ubezpieczalnia ma wypłacić Tobie cokolwiek z OC, jeśli sytuacja jak ta którą zacytowałeś? To nie jest Autocasco.
Bierzesz kasę z OC - odpowiedzialności sprawcy. Jeśli więc jesteś sam winien, to się Ci nic nie nalezy z OC. Traktuj OC jak swoje pieniądze. Chciałbyś by dostał je sprawca? Nie dość że skasował Ci auto, ty mu zwrócisz za zniszczenia jego auta? A wypadki są czasem dziwne. Byłem świadkiem: na skrzyzowaniu stoi kobieta, a drugie auto siedzi w jej kufrze. - normalnie winny jest ten, co wjedzie drugiemu w kufer. Prawda? Policja tez tak stwierdziła. Dopiero kłótnia i zapis z monitoringu udowodnił że winna była kobieta. Wjechała na skrzyżowania na żółtym i zamiast dodać gazu, był hamulec i cofanie..... Więc ostatecznie orzeczenie kto winny ma znaczenie, nie tylko obraz wypadku. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 03:12. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.